Mia, nastoletnia wiolonczelistka, ma wspaniałych rodziców, młodszego brata, kochającego chłopaka oraz przyjaciółkę. Prowadzi, normalne życie, aż pewnego zimowego poranka, cały jej świat staje do góry nogami. Wtedy to Mia wraz z rodzicami i bratem ulega wypadkowi. Jej rodzice oraz brat umierają, a ona trwa w dziwnym zawieszeniu i musi zdecydować czy chce zostać, czy też odejść. Widzi wszystko co się wokół niej dzieje, jednak nikt nie wie, że Mia to obserwuje w postaci ducha. W podjęciu tej ważnej decyzji pomagają jej dziadkowie, przyjaciółka i jej chłopak.
W wątek szpitalny, wplecione są wspomnienia Mii, co wydaje mi się wspaniałym pomysłm.
Kiedy sięgałam po tę książkę, spodziewałam raczej sztywnej opowieści o śmierci, a spotkałam się z opowieścią napisaną w bardzo lekkim stylu. Kilkanaście minut temu skończyłam ją czytać i nie mogę przestać o niej myśleć. To właśnie po lekturze takich książek, zastanawiam się nad tym jakie życie jest kruche, jak ułamek sekundy może zmienić całe życie. Mia, musi dokonać wyboru, zostać razem ze swoim chłopakiem - Adamem, najlepszą przyjaciółką - Kim oraz dziadkami, lub odejść tak jak jej rodzice, brat i zostawić całe dotychczasowe ziemskie życie. Wszyscy proszą by z nimi została, jedynie dziadek pozostawia jej wybór, chce by z nimi została i jednocześnie, mówi jej, że może też odejść.
Książka przy której nie byłam wstanie się nie rozpłakać. Emocje wręcz we mnie buzowały, a łzy cisnęły się do oczu. Nie mogę przestać myśleć o całej tej książce. Jest ona wspaniała w każdym detalu. Trudno jest mi ją odpowiednio opisać, bo słowa takie jak "świetna", czy "wspaniała" wydają mi się niewystarczające. Myślę, że tę książkę powinien przeczytać każdy, dosłownie, każdy, więc polecam ją wszystkim, którzy jeszcze nie znają tej historii, bo naprawdę warto ją poznać.
Bardzo przekonała mnie Twoja ocena. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę, ale chyba najpierw muszę się dobrze przygotować i zabrać się za nią, kiedy będę miała więcej wolnego czasu, bo na pewno nie łatwo tak po prostu przejść po niej do życia codziennego.
OdpowiedzUsuńOj tak, nie moge przestać o niej myśleć, tak jak było jakiś czas temu z "Gwiazd naszych wina", teraz ciężko będzie mi się zabrać za jakąkolwiek inną książkę...
UsuńJa co prawda nie miewam po książkach ogromnego "kaca", ale tego typu powieści obowiązkowo muszę mieć na własność w domu, bo często lubię wracać do ulubionych momentów i od nowa je przeżywać. ;)
UsuńTeż lubię "odświeżać" sobie niektóre książki, wtedy bardzo fajnie jest je mieć na półce :)
UsuńTa książka jest genialna! Ryczałam jak bóbr, a pochłonęłam ją dosłownie w kilka godzin..
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach! Arcydzieło!
UsuńUwielbiam tę książkę! Film też jest niezły ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Co do książki się zgadzam, a filmu jeszcze nie oglądałam, więc się nie wypowiadam, mam nadzieje go obejrzeć w najbliższym czasie :)
UsuńOsobiście mam dylemat co do zaczęcia przygody z tą historią w jakiejkolwiek postaci. Z jednej strony nie lubię łzawych filmów, a z drugiej trailer wygląda świetnie, sam nie wiem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. Piękny, rzeczowy blog.
Jestem blogerem modowym, ale na moim blogu pojawił się post o książce.
Szczególnie zależy mi na komentarzu kogoś takiego jak ty - z doświadczeniem.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie. ~ http://gabriel-data.blogspot.com/