Marianna i Lew są trochę innym rodzeństwem, niż zwykle. Ich rodzice także są inni: ojciec jest muzykiem, a mama wróżką. Standardem w domu jest pełna lodówka mniej więcej do czwartku, kiedy to kończy się jedzenie po weselach na których gra ich tata. Po domu chodzi zwierze i to nie domowy kot czy też pies, ale świnia! Tak, więc rodziny Henselów na pewno nie można zaliczyć do standardów.
Ogólnie rzecz biorąc książka była ciekawa, ale czegoś jej brakowało. Dla mnie była ona tak właściwie o wszystkim i o niczym, taka w sam raz na zimowy wieczór, kiedy chce się sięgnąć po jakąś nie wymagającą zbytniego skupienia książkę. Brakowało mi tego co tak bardzo kochałam w książkach Ewy Nowak, tej lekkości przy opisywaniu problemów, tego, że już od pierwszych stron, książka mnie wciągała. Tutaj tego nie było.
Głównym wątkiem są rozterki miłosne Lwa i Marianny. Pomysł niby dobry, gdyby trochę go poszerzyć, rozwinąć. Tu historia wydała mi się schematyczna: on się w niej zakochuje, ona go nie kocha. Nigdy nie spotkałam się z taka banalnością w książkach Ewy Nowak, przez co czuje się lekko zawiedziona, bo oczekiwałam czegoś więcej.
Jedyne czego tej książce nie mogę zarzucić to braku poczucia humoru. W tej książce można było się pośmiać częściej niż w innych serii "Miętowej".
Podsumowując, jeśli ktoś szuka nie zbyt skomplikowanej książki, na jeden wieczór, to ta na pewno się nada. Nie radzę natomiast zaczynać przygody z książkami Ewy Nowak od "Niewzruszenie", bo można się nie potrzebnie zrazić, a inne książki tej autorki są o wiele lepsze. Na pewno sięgnę po pozostałe części "Miętowej" serii, ale na tej się zawiodłam, mam nadzieje że z resztą będzie inaczej.
Każdy autor ma jakąś chwilową słabość - nawet ten najlepszy. W tym przypadku padło na panią Nowak, ale ci najwierniejsi czytelnicy powinni jej to wybaczyć. :P
OdpowiedzUsuńJa oczywiście wybaczam ;) Po prostu z każdą książką tej autorki moje oczekiwania stawały się coraz większe i tym razem się zawiodłam ;)
UsuńTej części nie czytałam... Ale nie wiem, czy miałabym na nią ochotę tak osobno. Niemniej, jeśli kiedyś uda mi się wrócić do całej serii to i tę część przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz serię "Miętową" to myślę, że i tę książkę warto przeczytać, mimo, że jest troszkę słabsza ;)
UsuńJeszcze nie miałam przyjemności.przeczytania żadnej książki pani Nowak, niemniej planuję to zmienić (obiecuję to sobie już od dawna z marnym skutkiem :p)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Myślę, że gdy już sięgniesz po jedną książkę tej autorki to nie będziesz mogła sie tak łatwo oderwać, ja mimo tej jednej słabszej książki i tak planuję czytać dlasze części ;)
UsuńDo tej pory czytałam tylko "Niebieskie Migdały" i mam o nich mniej więcej podobne zdanie, co ty o "Niewzruszenie". Też były one lekkie i łatwe (tylko tam książka składa się z pięciu opowiadań). Może miały jakiś przekaz, ale były kierowane do trochę młodszych czytelników. Niemniej jednak całkiem miło wspominam. ;)
OdpowiedzUsuń"Niebieskie migdały" to chyba zbiór opowiadań, które były wydawane już jakiś czas temu, słyszałam już kilka opinii o nich, że są trochę słabsze, ale myślę, że i tak po nie sięgnę :)
UsuńPostaram się w końcu zapoznać z ta autorką ;) coś mi się tak teraz kojarzy... to chyba ona napisała "Małgosia kontra Małgosia", moja kochana książka z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń"Małgosia kontra Małgosia" jest Ewy Nowackiej :) Podobne nazwiska i do tego takie same imiona, kilka razy już te dwie autorki pomyliłam ;)
UsuńW takim razie polecam Ci poznać twórczość tej autorki :)
Kolejna pozycja dla nastolatek, muszę kiedyś zobaczyć co takiego jest w prozie pani Nowak, bo widzę ruch w bibliotece w dziale z jej książkami.
OdpowiedzUsuńKsiążki Ewy Nowak są bardzo ciekawe, nie dziwie się, że znikają z półek bibliotecznych. Polecam Ci je poznać :)
UsuńCzytałam tylko Yellow Bahama w prążki tej autorki :) Bardzo mi się podobała, więc może przeczytam inne jej książki
OdpowiedzUsuńTeż czytałam "Yellow Bahama w prążki" i bardzo miło wspominam, ale myślę, że "Miętowa" jest jeszcze lepsza :)
UsuńJeszcze lepsza? Naprawdę? :) W takim razie po feriach idę do biblioteki w poszukiwaniu książek pani Ewy :D
UsuńBardzo się cieszę :)
UsuńBez względu co ta kobieta napisze to i tak ją kocham :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ja też :)
UsuńMam w planach sprawdzić, czy pod mój gust podejdą książki tej autorki. Nie wiem kiedy uda mi się po którąś sięgnąć, ale według rady zacznę od innej niż "Niewzruszenie" :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to najlepsze rozwiązanie, inne moim zdaniem są o wiele lepsze :)
UsuńI like your blog!!!
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other? let me know...I always follow back
Besos, desde España, Marcela♥
Bardzooo lubię Ewę Nowak! :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam jej kolejną książkę na półeczce!
O, super. Ja niestety na swojej półce goszczę tylko trzy książki tej autorki ;)
Usuń