Strony

wtorek, 28 kwietnia 2015

Rachel Van Dyken - Utrata

Kiersten rozpoczyna naukę w collegu, jest zamkniętą w sobie dziewczyną, załamaną od czasu straty rodziców. Weston z kolei wydaje się być chłopakiem, który nie ma problemów, jednak skrywa on tajemnica, która komplikuje wiele rzeczy. Tych dwoje spotyka się już pierwszego dnia szkoły, jedno spojrzenie wystarczyło, aby zakochali się w sobie.

Piękna, mądra powieść o woli życia, nadziei i miłości. O tym jak jedna rzecz może wpłynąć na całe życie. Oboje zmagają się z przeszłością, bardzo trudną, o której nie da się zapomnieć. Książka opowiada o przełamywaniu lęków, często trudnych do zwalczenia. Opowieść, która uświadamia wiele rzeczy i niesie ze sobą przesłanie.

"Kontroluj co możesz, kochaj co możesz, a cała reszta, cóż... cała reszta jest tylko dodatkiem."

Początkowo książka wydawała mi się banalna, dziewczyna wpada na chłopaka spogląda mu w oczy i od razu się zakochuje. Zmieniłam jednak zdanie. Gdy czytałam dalej, nie było już tak wielu schematów.
To książka, która potrafi rozbawić, ale też wzruszyć. Przez początek powieści uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas, gdy śledziłam rozmowy głównych bohaterów. Później atmosfera stała się refleksyjna, powieść stała się wzruszająca. Gdy bohaterowie rozpaczali przeżywałam z nimi ich smutek, gdy śmiali się śmiałam się razem z nimi. Bez problemu można się tu wczuć w treść powieści.

Fakt, było też trochę momentów, które można uznać za drobne minusy. Zdziwiło pierwsze spotkanie bohaterów. Kiersten wpada na Westona, myśląc, że to drzewo, a potem zaczyna liczyć jego mięśnie. Nadal mnie to szokuje...

"Życie nie jest sprawiedliwe, ale to jak je przeżyjemy, to jest właśnie cudowne. To dar."

Autorka przez dużą część książki trzyma czytelnika w napięciu, dopiero w połowie dowiadujemy się jaką tajemnicę skrywa Weston, ale później napięcie cały czas trzyma. Narracja prowadzona jest dwutorowo, raz przez Kiersen, innym razem przez Westona. Uważam, że to bardzo dobry pomysł, bo można poznać myśli i uczucia obojga bohaterów.
Czyta się niesamowicie szybko i lekko. Dodam, że powieść jest skarbnicą cytatów, pięknych, mądrych i prawdziwych. Jestem bardzo ciekawa kolejnych tomów tej serii, mam nadzieję, że będą równie dobre jak "Utrata".

piątek, 24 kwietnia 2015

Clothes - Book TAG

Dzisiaj, chciałabym wam zaprezentować tag, stworzony przez Minni z bloga Bądź tu, teraz, a do którego zrobienia nominowała mnie Słodka Karolina z bloga W moim świecie. Dziękuję bardzo za nominację, bo pytania są naprawdę ciekawe :)

Dżinsy - książka, która nigdy mi się nie znudzi.

Raczej rzadko czytam jedną książkę kilka razy, ale gdy ostatnio zabierałam z półki "Czynnik miłości", mimowolnie zaczęłam czytać go po raz kolejny. Nie wiem jak to się stało, ale lektura "Czynnika...", już po kilku stronach na nowo mnie pochłonęła :)







Sukienka - książka, która była lekka i szybko mi się ją czytało.

Do tej grupy, mogę chyba zaliczyć "Podarunek" czytało mi się tę książkę niesamowicie lekko, a gdy już zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać, nawet nie wiedziałam kiedy skończyłam. Piękna książka!










Sweter - książka, która rozgrzała moje serce.

Taką książką było "W śnieżną noc", może nie zaliczam jej do ulubionych, ale klimat towarzyszący tej powieści, z każdym rozdziałem coraz bardziej rozgrzewał moje serce. Gdy czytałam tę książkę była zima, a śnieżny klimat powieści idealnie wpasował się w tę porę roku. Cudownie się czytało "W śnieżną noc" pod kocem z kubkiem gorącej herbaty ;)






Gorset - książka, która miała sztucznych bohaterów.

Niewątpliwie taką książką było " W pogoni za marzeniem", nie tylko bohaterowie byli sztuczni, ale i cała powieść była przesiąknięta sztucznością. Liczyłam na coś więcej, ale niestety zawiodłam się na tej książce.










Kombinezon - książka, której niczego nie brakowało.

Tutaj nie mam problemu z podaniem tytułu - "Hopeless", uważam, że niczego tej książce nie brakowało. Ciekawi bohaterowie, dużo akcji i każda strona obfitująca w emocje. Uwielbiam tę książkę!









Pidżama -  książka do której mam duży sentyment.

Do "Dzieci z Bullerbyn" mam ogromny sentyment. Bardzo miło wspominam tę książkę. Gdy byłam mała rozczytywałam się w przygodach sześciorga dzieci z Bullerbyn. Właściwie powinnam tu jeszcze wymienić "Pippi Pończoszankę", czy "Emila ze Smalandii", bo do tych książek również mam duży sentyment:)








Kamizelka - książka, której czegoś brakowało.

Książki Johna Greena uwielbiam, ale "19 razy Katherine" brakowało jednej podstawowej cechy - nieprzewidywalności. Każda książka tego autora zawsze była tajemnicza, a w tej, niestety zakończenie bez problemu dało się przewidzieć.








Nie nominuję nikogo, ale zachęcam do wykonania tego tagu ;)

wtorek, 21 kwietnia 2015

Anna Łacina - Dzika jabłoń

W sylwestra miał minąć już trzeci rok związku Wiktorii z Kacprem. Wiktoria chciała się przygotować do tego sylwestra jak najlepiej, tymczasem chłopak nie daje znaku życia... Jedno jest pewne, kolejny rok w życiu Wiktorii będzie zupełnie inny.
Miłosne rozterki przeżywa również jej starsza siostra - Marta. Obie stoją na życiowym zakręcie, a do tego dowiadują się o skrywanych przez rodzinę tajemnicach.

Trudno jest mi streścić fabułę powieści, ponieważ już od pierwszych stron wiele się dzieje, a przez dalszą część, akcja wcale nie zwalnia. Wszystko dzieje się bardzo szybko, przez co nie można się nudzić. Poza tym, książka opiera się na przemyśleniach bohaterów i ich życiowych rozterkach.

Książki Anny Łaciny uwielbiam! Każda zawsze przyciągała mnie swoją realnością, tajemnicami, ciekawą fabułą i jak można się spodziewać, pokochałam również "Dziką jabłoń"! Powieści tej autorki mają to do siebie, że można się niezwykle łatwo wczuć się w treść. Można poczuć się jak w świecie w którym żyją bohaterowie. Autorka wprowadziła mnie w pełną tajemnic podróż, którą mogłam przeżywać wraz z bohaterami.
Książki Anny Łaciny są niezwykle klimatyczne, a do tego proste w odbiorze. Autorka pisze w lekkim stylu, przez co czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Nie mogę nic zarzucić tej powieści, jest dopracowana w każdym detalu!

Proszę, tylko nie myślcie, że to książka skierowana tylko i wyłącznie dla nastolatków, bo tak nie jest. "Dzika jabłoń" jest skierowana do wszystkich. Nie ważne czy ma się 16, 30, czy 60 lat wszystkim ta powieść może się spodobać, bo niesie ze sobą przesłanie. Nie skreślajcie jej od razu.

Jeśli ktoś jeszcze nie czytał książek tej autorki, niech koniecznie to zmieni. Gwarantuję wam dobrą zabawę i przyjemność czytania płynącą z każdej strony!

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia!

piątek, 17 kwietnia 2015

Krystyna Mirek - Podarunek

Po latach małżeństwa Marcie wydaje się, że jej związek nie ma już dalszej przyszłości. Z dnia na dzień jest tak samo, z mężem prawie wcale już nie rozmawia, a również z teściową Marta nie potrafi się porozumieć. W końcu, pewnego dnia Marta posyła prośbę do losu, ale skutki tego są zupełnie inne niż mogłaby sobie wyobrazić...
Jest też Kaja, która szuka miłości, ale niełatwo jest jej znaleźć tego odpowiedniego, do tego pogrąża się w długach, które z miesiąca na miesiąc rosną.

Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę autorstwa Krystyny Mirek, nie zawiodłam się. Stworzyła niesamowicie klimatyczną opowieść o miłości oraz rodzinie. Pełną wiary i nadziei. Spędziłam bardzo miło czas podczas czytania "Podarunku"  i na pewno nie jest to ostatnia książka tej autorki, którą przeczytałam.

Książka bardzo realna, a przede wszystkim z niebanalną fabułą. Ciekawi bohaterowie sprawiają, że książkę czyta się z dużą przyjemnością, a autorka pisze lekko, przez co czyta się niezwykle szybko. Na pochwałę zasługuje także okładka, która według mnie jest naprawdę piękna!

"Podarunek" wydaje mi się, najlepiej jest czytać w czasie zimy, do tego z gorącą herbatą, by móc lepiej wczuć się w klimat powieści. Ja przeczytałam ją w kwietniu, gdy było w miarę ciepło. Na pewno nie zmieniłoby to moich odczuć gdybym przeczytała ją zimą, ale myślę, że po prostu jeszcze bardziej mogłabym się w nią wtedy wczuć.

Z pewnością jest to książka, która zagości w mojej pamięci na dłużej i którą bez wątpienia mogę polecić osobom, które lubią realne książki, myślę, że nie będą się nudzić.

wtorek, 14 kwietnia 2015

Smerfowy Tag Książkowy

 znalezione w google


Jakiś czas temu zostałam nominowana do bardzo ciekawego Tagu, jakim jest Smerfowy Tag Książkowy, a nominację zawdzięczam Słodkiej Karolinie z bloga W moim świecie i bardzo za nią dziękuję! Już śpieszę odpowiadać na pytania :)

Leniwy Smerf:
Wybierz książkę podczas, której czytania prawie zasnąłeś.
Bez wątpienia, jest to powieść  "Krzyżacy" wystarczyło kilka stron,a oczy same mi się zamykały ;)

Próżny Smerf:
Wybierz postać, która dba o swój wygląd.
Nie mogę wymyślić żadnej postaci, która by pasowała...

Żartobliwy Smerf:
Wybierz postać, która robi kawały i ciągle się wygłupia.
Tu też nie mogę znaleźć żadnej odpowiedniej postaci, ale po namyśle stwierdziłam, że takimi postaciami jest Zuzka w duecie z Witoszem z "Pamiętnika nastolatki" większość ich rozmów to takie jakby wygłupy ;)

Mózgowy Smerf:
Wybierz postać, która kocha książki.
Jako pierwsza przyszła mi do głowy Hazel z "Gwiazd naszych wina", ale przypomniało mi się, że również Sky z "Hopeless" lubiła czytać.

Harmonijny Smerf:
Wybierz postać, która lubi śpiewać lub dobrze śpiewa.
Myślę, że pasuje tu Adam z "Zostań jeśli kochasz", bo w końcu śpiewa i gra w zespole.

Smerfetka:
Wybierz swoją ulubioną postać żeńską.
Między innymi jest to Sky z "Hopeless", Zuzka z "Pamiętnika nastolatki, czy też Patrycja z "Czynnika miłości", a także Mia z "Zostań jeśli kochasz".

Jakbyś był smerfem, jakie byłoby Twoje imię i osobowość?
Pewnie byłby to Smerf Marzyciel, albo Leniuch... :)

Do zrobienia tego Tagu zapraszam każdego chętnego :)
__________________________________

Chciałabym jeszcze dodać, że nareszcie złożyłam fanpage bloga - [link], na który serdecznie Was zapraszam! :)


piątek, 10 kwietnia 2015

Agnieszka Tyszka - Aprilek

Przyszedł wrzesień, co oznacza, że w Szumińskich Łąkach rusza szkółka jeździecka, a także Hubertus. Tym razem głównym bohaterem staje się spokojny Aprilek - niepozorny konik, który w końcu będzie mógł pokazać swoje umiejętności.

W tej części "Koników z Szumińskich Łąk" narratorką jest Klara. Wprowadza nas w świat koni oraz opowiada o miejscowej rzeczywistości. Możemy też kilkukrotnie posłuchać co Aprilek ma do powiedzenia. Mimo tego, że książkę czyta się lekko i szybko, to jest ona napisana trochę inaczej niż zwykle książki dla dzieci, autorka użyła tu trochę bogatszy zasób słownictwa niż zazwyczaj w książkach dla najmłodszych. Uważam to jednak za plus, bo dzieci mogą przez to choć trochę wzbogacić swój zasób słów.

Mimo tego, że książka skierowana jest do młodszych czytelników, to nie przeszkadzało mi to, bardzo miło było powrócić do czasów kiedy czytałam w większości tego typu książki. Bardzo ładna okładka i proste ilustracje wewnątrz sprawiają, że powieść czyta się jeszcze przyjemniej, a ciekawa fabuła, że każdego ta opowieść może zaciekawić, nawet starsze osoby.

Podsumowując, jest to pełna ciepła i magii powieść, którą może czytać dosłownie każdy, jeśli tylko ma ochotę powrócić do czasów dzieciństwa. Poza tym myślę, że to książka wręcz idealna na prezent dla najmłodszych, z pewnością nie będą się nudzić śledząc losy koników z Szumińskich Łąk!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Egmont!

wtorek, 7 kwietnia 2015

Stosik 3/2015


Stosik przeważnie pojawiał się na blogu pod koniec, albo na samym początku miesiąca, ale jakoś tak wyszło, że prezentuję go Wam dopiero dziś. Z tego stosu jestem bardzo dumna i bardzo zadowolona! Ale przejdźmy do co się na nim znajduje.
Od góry:

  1. Anna Łacina - "Dzika jabłoń"
  2. Anna Łacina - "Kradzione róże"
  3. Agnieszka Tyszka - "Aprilek"
  4. Agnieszka Tyszka - "Dżunia"
  5. Rachel Van Dyken - "Utrata"
  6. Jessie Burton - "Miniaturzystka"
  7. Markus Zusak - "Złodziejka książek"
  8. Margareta Strömstedt  - "Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości" 
Z boku znajduje się :

  1. Katarzyna Michalak - "Kawiarenka pod różą"
Z "Dzikiej jabłoni" nie mogę się nacieszyć, to książka mojej ulubionej autorki i już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam. Dostałam ją do recenzji, a premiera tej książki jest już jutro! "Kradzione róże" już czytałam, ale brakowało ich na mojej półce i w końcu wreszcie się na niej znalazły. "Aprilek" i "Dżunia" to także książki do recenzji, które już przeczytałam. "Utratę" nabyłam w Biedronce i jestem jej bardzo ciekawa. Niżej znajduje się "Miniaturzystka", również nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii. "Złodziejkę książek" nareszcie kupiłam, bo w bibliotece ciężko ją dostać. Na samym dole znajduje się biografia mojej ulubionej autorki z dzieciństwa - Astrid Lindgren. I na koniec jeszcze "Kawiarenka pod różą", która zaciekawiła mnie opisem i postanowiłam ją wypożyczyć :)
Tak prezentują się moje zbiory z marca, sama nie wiem, która z książek jest najważniejsza ;)

Czytaliście coś z powyższego stosu? Na którąś z książek macie ochotę, którąś polecacie, a może odradzacie?

piątek, 3 kwietnia 2015

Agnieszka Tyszka - Dżunia

W Szumińskich Łąkach przyszedł czas na "obóz w siodle". Jedną z opiekunek małych dziewczynek, które przyjechały na obóz, jest Paulina. Jednak nie wszystkie dzieci to aniołki. Opiekunka musi wykazać się dużą cierpliwością, by podołać zadaniu, a łatwo nie jest.

Autorka napisała, naprawdę dobrą książkę dla dzieci, czyta się lekko i szybko, a co najważniejsze z zaciekawieniem przewraca kolejne strony. Podczas czytania można się dużo o koniach dowiedzieć, jest tam wiele ciekawostek, które mogą spodobać się najmłodszym.

Pani Agnieszka pisze w ciekawym stylu, który jest przystosowany nie tylko dla dzieci, podczas czytania nie odczuwałam jakiejś wielkiej różnicy, więc myślę, że jeśli ktoś starszy będzie miał na tę książkę ochotę to spodoba mu się styl pisarki.
Kiedyś czytałam już książkę tej autorki, ale zapomniałam, że pisze ona tak ciekawe książki.

W powieści, coś do powiedzenia ma także tytułowa "Dżunia", która co jakiś czas opowiada o sobie.

Myślę, że to książka, która spodoba się każdemu dziecku. Przygody Pauliny, są naprawdę interesujące i wciągające. Dzieci przeniosą się w świat pełen ciekawych sytuacji i przygód. Książka według mnie świetnie nadaje się na prezent, jest bardzo ładnie wydana, a w środku znajdują się proste obrazki które, myślę, spodobają się dzieciom. Historia taka, jaka najmłodszym spodoba się najbardziej. Z resztą, nie tylko najmłodszym, bo i mnie urzekła.

Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję wydawnictwu Egmont!