Strony

czwartek, 27 sierpnia 2015

Przedpremierowo: Gail McHugh - Pulse

Emily podejmuje decyzję o odejściu od Dillona, chcąc związać się z jedynym mężczyzną którego kocha - Gavinem. Niestety ukochanego nie ma w domu, nie odbiera telefonów - wyjechał, Emily postanawia zawalczyć o ich miłość i wyrusza w miejsce gdzie przebywa Gavin, niestety los szykuje dla niej bolesną niespodziankę, bo on wcale nie cieszy się na jej widok. Tymczasem Dillon nie daje o sobie zapomnieć, boleśnie przypominając o swojej obecności. Jak ta historia się potoczy, czy w życiu Emily wreszcie zaświeci słońce?

Brakuje mi słów, by opisać wspaniałość tej powieści, bo jest to istny fenomen! "Pulse" to jedna z niewielu książek, które potrafią doprowadzić czytelnika do granic wytrzymałości! Targają emocjami, wzbudzają radość, by za chwilę, uderzyć czytelnika w policzek. Takich emocji jak przy czytaniu "Pulse", nie doświadczyłam chyba nigdy i myślę, że jeszcze długo nie doświadczę.

Emocje... to właśnie one w tej książce odgrywają główną rolę! Myślałam, że po "Collide" autorce nie uda się stworzyć już nic równie dobrego. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam! Bo jeżeli to możliwe, "Pulse" jest jeszcze lepsze niż "Collide"! Powieść ta sprawiła, że na kilka godzin całkowicie odpłynęłam i nic poza tą książką mnie nie interesowało. Dlatego dobrze Wam radzę, jeśli macie coś pilnego do zrobienia lepiej odłóżcie tę książkę na później... albo nie, lepiej zostawcie wszystko i zabierzcie się za lekturę "Pulse" - gwarantuję, naprawdę warto!

Gail McHugh, niejednokrotnie mnie zaskoczyła, przede wszystkim jednym rozdziałem, który sprawił, że moje serce zaczęło bić niesamowicie szybko, to były najstraszniejsze chwile jakie ostatnio miałam okazję przeżyć podczas czytania książki, po których długo nie mogłam się otrząsnąć. Ta książka jest jak jednak wielka niespodzianka, czytając ją popadałam ze skrajności w skrajność, wybuchałam śmiechem, by za chwilę złościć się na bohaterów, a następnie płakać ze wzruszenia. Tak pięknej historii dawno nie czytałam, to powieść opowiadająca o cudownej miłości, prawdziwej, takiej na całe życie. Dzięki niej książka ma swój niepowtarzalny urok.

Muszę wspomnieć jeszcze o bohaterach, którzy podobnie jak w "Collide" zostali wykreowani wspaniale! Emily, nareszcie pewna swoich uczuć i Gavin, mężczyzna idealny, czuły, troskliwy, opiekuńczy, a do tego niesamowicie przystojny! Przyznam, że w pewnym momencie troska Gavina rozśmieszyła mnie, ale jednocześnie rozczuliła.

"Pulse" to książka jedyna w swoim rodzaju. Niewątpliwie na długo zostanie w moich myślach i z pewnością jeszcze po nią sięgnę! Pełen napięcia początek, równie stresujący środek i emocjonujący koniec! Wszystko sprowadza się do tego, że ta książka to istna bomba emocjonalna! "Pulse" to historia pełna namiętności i miłości. Bawi, wzrusza i rozbija serce na miliony malutkich kawałków!
Jeśli jeszcze nie czytałeś "Collide", koniecznie to nadrób, a jeśli pierwszą część masz już za sobą natychmiast sięgaj po "Pulse", jestem pewna, że tej książki nie zapomnę na długo, mam nadzieję, że z Wami będzie tak samo. Zdecydowanie polecam!

Za możliwość przeczytania tej fenomenalnej książki dziękuję Wydawnictwu Akurat!

19 komentarzy:

  1. No i jak tu nie chcieć przeczytać tej książki, całej serii przy tak dobrych recenzjach? Ja ciągle się do niej przekonuję. Na pewno kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko się przekonasz i sięgniesz po "Collide" oraz "Pulse" :)

      Usuń
  2. Tak! Zgadzam się z Tobą, ta książka jest niesamowita <3

    Strona 333 (i kilka wcześniej) to istny rollercoaster emocji! Myślałam, że tego nie przeżyję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o ten rozdział mi chodziło, myślałam, że serce zaraz mi stanie! Trzeba przyznać, że autorka świetnie umie tworzyć napięcie! :)

      Usuń
  3. Brzmi ciekawie, ale jestem na etapie przestawiania się na inne gatunki, więc nie skorzystam, ale warto wiedzieć!

    dianabookgeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę książkę, dziś ją skończyłam, pełna emocji, a bohaterowie, rozpływam się nad główną dwójką. Przemiana Em zachwycająca. ;) Rozdział 18 uderzył we mnie z siłą ciężarówki... Chyba właśnie o niego Ci chodzi, tak? :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. CHCĘ CHCĘ!
    Nie przeżyje do premiery! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nadal nie miałam okazji zapoznać się z tą serią, mimo wszystkich dobrych opinii, jakie czytałam na jej temat. Muszę w końcu zabrać się za pierwszą część ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystkich bardzo pozytywnych opinii o tej książce (jak i o "Collide"), nie miałam okazji jej czytać i niespecjalnie mnie do tego ciągnie.
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam tylko ostatni akapit, bo nie chciałam jakiś spoilerów z pierwszej części i widzę, że... koniecznie muszę nadrobić tą serię :)

    nastoletniabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze mówiąc, nie czytałam jeszcze pierwszej części, więc nie mam na razie możliwości sięgnąć po drugą, ech, muszę w końcu poznać McHaugh, bo chyba warto, wszyscy tak chwalą! Obiecują emocje! Dobry romans!

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zacznę od pochwalenia samej recenzji, bo jest naprawdę cudowna ♥ Tyle emocji z niej bije, a to pewnie i tak namiastka tego co spotkałaś w książce. Nie czytałam "Collice" i widzę, że przy najbliższej okazji powinnam to nadrobić ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem w połowie ''Collide'', a już mnie ciekawość zżera, co będzie się działo w ''Pulse''. Nie wiem jak ja dotrzymam do premiery :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się genialna książka. Gdzie nie spojrzę to widzę same zachwyty nad "Pulse" :) Już nie mogę się doczekać tego kiedy i ja się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czekam na swój egzemplarz i już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cóż, nie czytałam "Collide", ale mam na ten tytuł strasznie wielką ochotę !

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale narobiłaś mi smaka na tą książkę! Ale Collide nie czytałam :p
    zuzannaposzukuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń