Strony

poniedziałek, 14 września 2015

Carina Bartsch - Lato koloru wiśni

Emely mieszka w Berlinie, gdzie również studiuje. Do Berlina postanawia również przeprowadzić się jej przyjaciółka - Alex. Niestety Alex ma brata - Elyasa, którego Emely szczerze nie cierpi, nie widzieli się już od kilku lat i dziewczyna miała już nadzieję, że spotkanie nigdy nie nastąpi, no, ale wraz z przyjazdem Alex, Emely jest skazana również na towarzystwo Elyasa, który mimo, że dziewczyna nie ma ochoty, uparcie próbuje ją poderwać. Co z tego wyniknie?

Kiedy przeczytałam recenzję tej książki napisaną przez jedną z blogerek, po prostu nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie, do tego już od początku czułam, że na pewno "Lato koloru wiśni" przypadnie mi do gustu, i dokładnie tak się stało, powieść porwała mnie i wprost nie mogłam się od niej oderwać! Jestem pod naprawdę dużym wrażeniem!

Pokochałam tę książkę przede wszystkim za humor. Wspaniały humor, często wraz z ironią. Bardzo lubię bohaterów, którzy w swoich przemyśleniach używają ironii. Trzeba przyznać, żetej autorce wyszło to naprawdę dobrze!
Skoro już jestem przy bohaterach, to muszę powiedzieć, że ich kreacje były naprawdę dopracowane i wypadły świetnie. Zarówno głównych bohaterów Emely i Elyasa, jak i  choćby Alex. Elyasa polubiłam głównie za jego poczucie humoru, ale też za determinację i zarozumiałość. Emely czasem denerwowała mnie wiecznym odrzucaniem chłopaka, ale mimo wszystko, również bardzo ją polubiłam.

Nie jest to może literackie arcydzieło, ale już na pewno dobrze napisana książka, która zapada w pamięć, momentami zaskakuje, a co ważne potrafi również rozbawić. Do tego to zakończenie, przez , które moja buzia sama się otwarła, nie, pozostawię to chyba bez komentarza... Autorka po prostu zakończyła książkę w takim momencie, w którym w żadnym wypadku książki się nie kończy! Teraz pozostaje mi tylko niecierpliwie czekać, aż ukaże się "Zima koloru turkusu".

Z tyłu okładki widzimy, że fani "Love Rosie", powinni przeczytać "Lato koloru wiśni" i rzeczywiście tak jest, możemy tu dostrzec podobne poczucie humoru, dlatego fani "Love, Rosie" powinni być naprawdę zadowoleni.

Przyznam, że powieść momentami, była odrobinę przewidywalna, ale jakoś niespecjalnie mi to przeszkadzało, cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z tą książką, bo czas na jej czytaniu spędziłam naprawdę przyjemnie. Powieść czyta się niezwykle szybko, co nie zawsze się zdarza w przypadku pięciuset stronicowych powieści. Tutaj z pewnością na nudę i smutki narzekać nie możemy. Przygotujcie się raczej na dużą dawkę śmiechu, u mnie było on wywołany głównie po przez konwersacje Elyaca i Emely, ale też czasem rozmyślania głównej bohaterki.

Świetni bohaterowie, wspaniały humor i ciekawa fabuła. Tak w skrócie mogłabym podsumować tę powieść,którą  naprawdę Wam polecam, jeśli macie ochotę się rozerwać i przeczytać coś dzięki czemu będziecie się trzymać za brzuchy ze śmiechu, to myślę, że dobrze trafiliście, "Lato koloru wiśni" to właśnie taka książka, idealna na smutne wieczory. Gorąco polecam, mam nadzieję, że się skusicie.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Pani Marcie i Wydawnictwu Media Rodzina!


19 komentarzy:

  1. Brzmi całkiem nieźle, lubię jak bohaterowie mają poczucie humoru i są trochę ironiczni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że Ci się spodoba ! :D W takim razie wyczekuj akcji, sama wiesz jakiej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa okładka, mocno przyciąga uwagę i hipnotyzuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie czuję się zachęcona, mimo że ta przewidywalność może nie do końca mi odpowiada ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Po przeczytaniu Twojej opinii, wydaje mi się, że właśnie aktualnie przydałaby mi się taka lektura. Muszę rozejrzeć się za nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie zaczynam tę książkę i wierzę że będę równie zachwycona ☺ humor to coś, co uwielbiam ☺
    PS. Zapraszam na konkurs jesienny ☺
    www.lustrorzeczystosci. pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tą lekturę! Już nie mogę się doczekać kontynuacji :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy piszą: przewidywalna, ale za to rewelacyjna! Z wielką chęcią przeczytam, dużo jej widzę na blogach i bardzo mnie intryguje :)

    Pozdrawiam! Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie raz o niej słyszałam, ale jakoś nigdy zbyt dokładnie się jej nie przyglądałam. Powiem ci jednak, że zachęciłaś mnie... i to bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowałaś mnie, szczególnie, że zaliczam się do fanów ''Love, Rosie'' ;) opowieść idealna na jesienne wieczory... Nie jest wymagająca, ale kto nie chciałby się pośmiać i poczytać o miłości? ;)

    www.dosc-powaznie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie ciekawi ta książka i z przyjemnością ją przeczytam. Mogę śmiało zaliczyć się do fanów "Love, Rosie", a skoro klimat i humor jest podobny, to myślę że książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś wypożyczyłam z biblioteki:) Także będę czytała lada dzień :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm... zaintrygowała mnie Twoja recenzja. Szczególnie dlatego, że uwielbiam "Love, Rosie", dlatego też powyższa książka chyba do mnie przemówi. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Chcę! Z każdą przeczytaną recenzją jestem coraz bardziej ciekawa tej historii. Aż zaczynam żałować, że na razie nie mogę kupować książek :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Jako fanka "Love, Rosie" widzę, że faktycznie muszę sięgnąć po tę książkę. Już dodaję ją do swojej listy ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam sporo dobrego o tej książce, a mimo to do niej mnie nie ciągnie.
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  17. To teraz ja nie będę mogła oderwać się od tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka mnie bardzo kusi, kiedyś wreszcie będę musiała ją kupić :D

    Nominowałam Cię do tagu, zachęcam do wykonania :D
    http://ruderude-czyta.blogspot.com/2015/09/lubimyczytactag.html

    OdpowiedzUsuń