Po przeczytaniu "Hopeless" wiedziałam, że autorka jeszcze nieraz mnie zaskoczy, już wtedy czułam ogromną potrzebę by sięgnąć po "Pułapkę uczuć", zrobiłam to dopiero teraz, czyli pół roku później. Teraz znów czuję tę samą potrzebę, tym razem jednak by sięgnąć po "Nieprzekraczalną granicę", czyli drugą część "Pułapki uczuć", która pozostawiła mnie z ogromnym niedosytem.
Na początku książki wszystko układa się niezwykle dobrze, jednak sielanka nie trwa długo, każdy kolejny rozdział szykuje coraz to nowsze niespodzianki, które wcale nie są miłe. Wszystko zaczyna się komplikować. Tym razem nie jest to kolejny erotyk, tylko mądra opowieść o życiu, śmierci i miłości, taka, obok której nie sposób przejść obojętnie.
Gdy przeczytałam "Hopeless", byłam wręcz przekonana, że to jedna z najlepszych książek jakie ostatnio przeczytałam i oczywiście nadal tak jest, tylko, że teraz nie jestem już pewna, która książka jest lepsza. Obie te książki są na bardzo wyrównanym poziomie, ale gdybym miała wskazać lepszą chyba byłaby to jednak "Pułapka uczuć". Dlaczego? Bo, aż bije od niej realność, której w "Hopeless" nie poczułam. Do tego jest niezwykle piękna i mądra. Jest jeszcze jedna rzecz, dzięki której powieść ta niesamowicie zyskała w moich oczach, a mianowicie wiersze. Jedyne w swoim rodzaju, piękne, wzruszające i życiowe, które pozostawiają w stanie refleksji, to w dużej mierze dzięki nim tak bardzo zakochałam się w tej książce!
"Pułapka uczuć" to książka zarówno wzruszeń, jak i radości, owszem, cała historia jest dość smutna, jednak Hoover nie zapomniała o humorze, którego w książce jest sporo. Cała historia jest opisana bardzo realnie, w taki sposób, że nie można się oderwać. Wszystko zaczyna się dziać już od pierwszego rozdziału, kiedy wszystko wydaje się być w porządku, a już kilkanaście stron później autorka sprawiła, że nie mogłam otrząsnąć się z szoku, trzeba przyznać, że zaskakiwanie czytelników to specjalność Hoover.
Nie brakuje tu oczywiście emocji! Tak jak w "Hopeless", autorka daje nam porządną ich dawkę. Kiedy już myślałam, że to kolejna banalna historia o miłości, autorka kompletnie mnie zaskoczyła i od tej pory zaskakiwać nie przestawała! Czytając tą książkę zdecydowanie nie można się nudzić! Autorka napisała książkę zupełnie inną niż wszystkie, wyjątkową, taką która zapada w pamięć na długo. Szkoda tylko, że książka jest tak strasznie krótka, przeczytałam ją w ciągu jednego dnia i czuje ogromny niedosyt!
Jeśli macie ochotę na pełną emocji, piękną historię o skomplikowanej miłości, ale również o życiu i śmierci to koniecznie sięgnijcie po "Pułapkę uczuć"! Jestem przekonana, że nie będziecie zawiedzeni! Ja tymczasem koniecznie muszę jak najszybciej sięgnąć po "Nieprzekraczalną granicę"!
Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuję Księgarni Bonito.pl!
Zapewne przeczytam tą książkę, bo podobał mi się styl tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że autorki jestem bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńOdpowiadam na zapytanie:
UsuńMichalinko, nie wiem, czy wydawnictwo Egmont odpisuje od razu i czy w ogóle, ale na pewno wyślą książkę - oto możesz być spokojna! :)
A tak z czystej ciekawości mogę się zapytać, jaki tytuł wybrałaś? :D
UsuńDostałam już wiadomość od wydawnictwa ;)
UsuńWybrałam "Pierwsze koty" :)
Nie czytałam książek tej autorki, ale spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
"Pułapka uczuć" jest najcudowniejszą książką Hoover ! Wiele jej zawdzięczam i sięgam wtedy kiedy czuję, że wszystko jest przeciwko mnie. "Hopeless" również było świetne, ale mimo wszystko nie przebije "Pułapki uczuć" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już "Maybe Someday" a tę oto książkę mam na półce ;)!
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę! Lepsza niż z "Hopeless"? Niemozliwe! Muszę po nią sięgnąć jak najszybciej. Czytałam już Hopeless i Maybe Someday i obie pokochałam! Mam w planach wszystkie książki tej autorki! :) A ta mnie kusi już od dłuższego czasu! :)
OdpowiedzUsuńColleen Hoover pokochałam w momencie czytania "Hopeless" oraz "Losing Hope". Potem jednak sięgnęłam po "Maybe someday" i to uczucie jeszcze bardziej się pogłębiło - ta książka jest cudowna. Dlatego na pewno sięgnę po "Pułapkę uczuć", bo znowu potrzebuję ogromu wszelkich emocji...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A. :)
http://chaosmysli.blogspot.com
Collen Hoover to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek. "Pułapka uczuć" leży na mojej półce już od jakiegoś czasu i niestety nie miałam jeszcze okazji po nią sięgnąć, ale planuję to zrobić w tym miesiącu. Skoro jest nawet lepsza od Hopeless, to jestem jej naprawdę ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Kocham autorkę za samą historię o Sky i Holderze, więc z pewnością prędzej czy później sięgnę po kolejne jej książki (mam nadzieję, że prędzej, ale to zależy jak czas mi na to pozwoli) :)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję ta seria jest oceniana najsłabiej pośród wszystkich książek Collen, ale i tak przeczytam. Jestem po lekturze "Hopeless" i byłam zachwycona. W następnej kolejności chciałabym przeczytać "Maybe someday'' ;)
OdpowiedzUsuńInsane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Przeczytałam wszystkie książki Colleen Hoover wydane w Polsce. Do tej pory moją ulubioną jest "Maybe Someday". Aczkolwiek wszystkie są wspaniałe. Już nie mogę doczekać się "Ugly Love". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Trochę mi wstyd, bo nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki :( Mam jednak w planach zabrać się za "Hopeless".
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie poznać "Nieprzekraczalną granicę", a później "Maybe Someday" i kolejne, kolejne książki tej pani, bo ona pisze w sposób czarujący i nie można się z tym kłócić. Ja osobiście, przeczytałam jak dotąd jej wszystkie książki, z wyjątkiem "This Girl", czyli trzeciej części właśnie "Pułapki uczuć" co też nadrobię wkrótce, i śmiało mogę rzec, że to jedna z tych autorek, które potrafią zaskakiwać, potrafią czarować, choćby nie wiadomo ile się ich dzieł przeczytało - nigdy się nie ma dość. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Książka nie dla mnie...ale zapraszam Cię do wspólnego Celowania. http://tu-sie-czyta.blogspot.com/2015/05/celuj-w-zdanie-moj-debiut-wyzwaniowy.html
OdpowiedzUsuńWejdź, sprawdź, a nuż Ci się spodoba i zostaniesz na dłużej:)
Pozdrawiam,
Sylwia
A mnie cały czas nie ciągnie do tej autorki. Tyle osób polecało mi już jej książki, a ja nadal nie mam na nią ochoty. Może kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Jeden dzień - no ładny wynik :D Książkę wypożyczyłam z biblioteki, bo miałam na nią ogromną ochotę, ale w między czasie miałam inne książki i tę muszę na dniach oddać, a jeszcze jej nie przeczytałam, a teraz już ochoty nie mam :/ Ale widzę, że mimo wszystko warto ^^ Kurcze, ciekawa jestem co tym razem przyszykowała słynna COLLEEN HOOVER :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki i chyba mnie nawet do niej nie ciągnie, choć lubię wszelkie nowości, a o tej autorce jest dość głośno w blogosferze :)
OdpowiedzUsuń"Hopeless" mnie absolutnie oczarowała. Cieszy mnie Twoja recenzja odnośnie "Pułapki uczuć", bo mam tę książkę na półce i liczę że i mi dostarczy wielu emocji :).
OdpowiedzUsuńMam obie części! czekają na odpowiednią chwilę, ale już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych serii New Adult, Hoover ma talent do malowania emocji słowami ;) bardzo się cieszę, że i Ty się o tym przekonałaś ;)
OdpowiedzUsuńPułapka uczuć podoba mi się zdecydowanie bardziej niż Hopeless, ale jednak przegrywa z Maybe Someday. Mimo wszystko lubię tę książkę, zwłaszcza za poezję, bo to właśnie ona ją wyróżnia spośród powieści NA.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Naprawdę nie wierzę, że nie czytałam jeszcze nic autorstwa Hoover. Choćby dla orientacji powinnam w końcu sięgnąć po cokolwiek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca