"Bez słów" to kolejna książka New Adult, których powstało już naprawdę mnóstwo, jednak ta ma w sobie coś, co wyróżnia ją wśród innych książek tego gatunku. Jest zdecydowanie bardziej oryginalna, urzeka wspaniałym językiem, mądrością i realnością. Piękno tej książki jest dla mnie niepodważalne, niesie ona niezwykłą mądrość i nadzieję, że jutro może być lepiej. Miłość opisana w książce jest równie wyjątkowa jak ona cała!
"Bez słów" to z jednej strony książka dość smutna, poznajemy Archera, który nie ma kontaktu ze światem, ludzie przyklejają mu właściwie plakietkę dziwaka, choć nikt nigdy nie próbował go poznać i zrozumieć. Bree z kolei po traumatycznych wydarzeniach przyjeżdża do Peilon, by uciec od przeszłości, codziennie boryka się z myślami, które nie dają jej spokoju. Tak jak mówiłam to dość smutna książka, ale z drugiej strony niesie również nadzieję, że kiedyś będzie lepiej, że ta dwójka, dzięki sobie nawzajem pokona wszelkie przeciwności losu i to właśnie jest w niej takie piękne - mądrość, która płynie z każdej strony tej powieści!
Nieważne, kim jesteśmy, musimy radzić sobie z tym, co przyniesie los, nawet jeśli okaże się gówniany, i robić, co w naszej mocy, żeby mimo to kochać, mieć nadzieję... i wiarę w to, że droga, którą podążamy wiedzie do jakiegoś celu.Przyznam, że o książkach Mii Sheridan usłyszałam dopiero niedawno, a z tego co słyszę jest to dość znana autorka. Nie dziwię się, że jest tak poczytna, bo sama po przeczytaniu "Bez słów" już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła dopaść kolejne jej dzieła! Autorka stworzyła naprawdę dobrą powieść, która z każdą stroną zachwyca coraz bardziej, jest jak powiew świeżości wśród wszystkich książek New Adult! Początkowo niektóre moje podejrzenia względem fabuły książki się sprawdzały, ale później autorka fundowała mi różne niespodzianki, jedne przyjemne, inne nieco mniej. Czasem "Bez słów" wywoływało uśmiech na mojej twarzy, czasem złość, ale najbardziej wzruszenie.
Na pewno nie można powiedzieć o tej książce, że jest schematyczna, bo oryginalność, aż od niej bije! Wydaje mi się, że obecnie, naprawdę trudno jest stworzyć coś, czego jeszcze nie było, ale Mii Sheridan się to udało! Pojawiło się już naprawdę mnóstwo książek o miłości, ale większość jest przesiąknięta schematem, tymczasem w "Bez słów" autorka stworzyła coś nowego, co dodatkowo okrasiła mnóstwem tajemnic. Nie jest to może literackie arcydzieło, ale zdecydowanie wyjątkowa i oryginalna książka!
Bardzo spodobało mi się to, że wśród książek, gdzie bohaterki przeważnie są rozdarte, nie są pewne swoich uczuć i dalszych planów, pojawiła się Bree, która wie czego chce i za wszelką cenę do tego dąży! To naprawdę ogromny plus tej historii, bo ostatnio trafiam głównie na takie, gdzie bohaterka nie ma pojęcia, co ze sobą zrobić.
Dodatkowo język jakim posługuje się autorka jest bardzo obrazowy i plastyczny, co dodaje powieści uroku. "Bez słów" czyta się naprawdę szybko, pochłaniając kolejne rozdziały, myślę, że miłośniczki powieści New Adult będą naprawdę zadowolone!
Jest to powieść mądra i wyjątkowa, skłaniająca do pewnych refleksji nad życiem. Na pewno na długo o niej nie zapomnę i już nie mogę się doczekać kiedy pojawią się kolejne książki Mii Sheridan, co mam nadzieję nastąpi szybko! Tymczasem Wam "Bez słów" zdecydowanie polecam! Mam nadzieję, że tak jak ja będziecie się nią zachwycać!
Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Book Tourowi Wydawnictwa Otwarte i Książkowego kocha, nie kocha.
Książka jest dostępna w empiku: [link]
Książka jest dostępna w empiku: [link]
Bardzo zainteresowała mnie ta pozycja! Nie sadzę jednak, bym przy najbliższych książkowych zakupach ją zakupiła. Odwieczny problem książkoholika - tyle książek do kupienia i czytania - tak mało czasu i środków do ich zakupu.
OdpowiedzUsuńhttp://zagoramiksiazek.blogspot.com/
No niestety, sama dobrze go znam, na swojej liście mam coraz więcej tytułów, a środków do ich zakupu nie przybywa wraz z nimi..
UsuńMyślę, że się na nią skuszę niebawem :)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Jedna z tych książek, które od jakiegoś czasu wiem, że muszę przeczytać. Po prostu muszę! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Bardzo chcę przeczytać "Bez słów" i jestem pewna, że to zrobię. Może jak szum nieco przycichnie. ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardzo głośno ostatnio o tym tytule, ale pewnie za jakiś czas zrobi się trochę ciszej ;)
UsuńBardzo się cieszę, że podobnie odbieramy tę powieść ^-^ W "Bez słów" jest naprawdę coś wyjątkowego... Och, no i Archer *-*
OdpowiedzUsuńpo recenzji mam ochote ja przeczytac zwlaszcza ze nie jest nudna :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że książka ma w sobie coś wyjątkowego i wyróżnia się na tle innych powieści z tego gatunku. Właśnie takie historie lubię ;)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa!
OdpowiedzUsuńJak ja lubię BookToury (a jeszcze w żadnym nie brałam udziału) :/
Zakochałam się w tej historii. Jest przepiękna i wyjątkowa w każdym calu.
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie ta książka, ale raczej nie zamierzam jej kupić. Być może rozejrzę się w bibliotece w wolnej chwili ;) Szkoda, że nie wiedziałam o Book Tour, bo z chęcią wzięłabym w nim udział...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygody mola książkowego
Jak tylko przeczytałam, że to kolejna książka z gatunku New Adult, to powiedziałam sobie: "Nie, nie przeczytasz tego". Ale czytałam Twoją recenzję dalej, i już po chwili stwierdziłam, że ta książka jednak wcale nie jest taka zła. A po skończeniu Twojej recenzji w mojej głowie pojawiła się myśl, że koniecznie muszę gdzieś tę książkę dorwać ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka