Strony

środa, 27 kwietnia 2016

Brittainy C. Cherry - Art&Soul


Czasem jedna jedyna nieodpowiednia decyzja może sprawić, że życie zmienia się całkowicie. To właśnie dzieje się z życiem Arii za sprawą jednej nieprzemyślanej sytuacji. Ona zagubiona i samotna, poznaje w szkole Levi'ego równie samotnego jak ona. Nawzajem mogą uleczyć swoje rany. Ciężko jest wytrwać kiedy ludzie obrażają i oceniają, właściwie nie znając tego kogoś, jak im się to uda?

Jestem zachwycona, naprawdę jestem zachwycona. Ta książka powaliła mnie na kolana, a ja do tej pory nie mogę się z nich podnieść. Spodziewałam się dobrej książki, ale nie tak dobrej! Nie sądziłam, że do tego stopnia zawładnie moim sercem i całkowicie odetnie od rzeczywistości. "Art&Soul" jest dla mnie fenomenem, zdecydowanym arcydziełem, powieścią o której się nie zapomina, która zostaje w sercu na zawsze. Bawi, by za chwilę wycisnąć łzy i wstrząsnąć czytelnikiem. Ta niepozorna książka okazała się dla mnie arcydziełem! To właśnie "Art&Soul".
Czasami miłość do kogoś można wyrazić jedynie tak, że znika się z jego życia.
Zakochałam się w języku tej powieści. Prostym, ale zarazem pięknym, niezwykle plastycznym i wyrazistym. Tworzy niezwykły klimat, naprawdę nie chce się odkładać tej książki. Jednego dnia przeczytałam jej większość i dosłownie, nie mogłam się oderwać. Teraz, chciałabym o niej zapomnieć, by móc przeczytać ją jeszcze raz i ponownie poczuć te same emocje. Właśnie, emocje, nimi książka jest przepełniona, niejednokrotnie przyprawia o szybsze bicie serca. Muszę przyznać, że naprawdę mnie wzruszyła, nie pamiętam kiedy ostatnio rozpłakałam się przy czytaniu jakiejś książki, Pani Brittainy udało się wywołać u mnie łzy. Po przeczytaniu nie mogłam się pozbierać, a łzy nadal kapały mi na poduszkę. Nie wiem, czy u każdego ta powieść wywoła takie emocje, ale ja jestem nimi nadal naładowana.

Chyba nie potrafię ubrać w słowa wspaniałości tej książki, każde z nich wydaje mi się niewystarczające, by podkreślić jej piękno. Pokochałam te książkę całym sercem, każdym jego kawałkiem, to jedna z tych historii, które nie dość, że wywołują całą gamę emocji, to dodatkowo, często sprzecznych, autorka ukazuje sytuacje, w których często zastanawiałam się, co ja bym zrobiła, pokazuje nam dwójkę młodych ludzi, którzy nie są gotowi na ciężar, który na nim spadł. Mimo to, próbują sobie poradzić z tym co im się zdarzyło. Są wykreowani niezwykle realnie, nie zachowują się jak rozkapryszeni nastolatkowie i mimo, że to ich uważają za dziwnych, miałam wrażenie, że cała reszta, która ich tak nazywa jest dziwna. Aria i Levi to dwójka młodych ludzi, którzy muszą szybciej dorosnąć, czy tego chcą, czy nie.
[...] nie ma czegoś takiego jak umieranie. Jest życie i jest śmierć. Jest jedynie tu i teraz, a jeśli będziesz siedział i martwił się tym, co się stanie, przegapisz to co najlepsze, to, że siedzimy tu razem.
"Art&Soul" to raczej powieść Young Adult, jednak nie przeczy to temu, by osoba w każdym wieku mogła tę powieść poznać, bo według mnie może się spodobać naprawdę, każdemu! Z pewnością najbardziej przypadnie miłośnikom Young i New Adult, ale myślę, że również innym może się spodobać, osobiście polecam ją każdemu. Sama pewnie jeszcze długo nie wyjdę z zachwytu. W końcu to jest najpiękniejsze, kiedy książka pozostaje w myślach czytelnika dłużej niż tylko do ostatniej strony. "Art&Soul" zdecydowanie jest taką książką. To powieść niezwykle mądra i poruszająca. Szczerze, nie spodziewałam się, że będzie AŻ TAK dobra!
Muszę również wspomnieć o okładce. Kiedyś przeczytałam na stronie "Ona czyta", że idealnie pasuje ona do treści, więc kiedy czytałam i momentami spoglądałam na nią, byłam zaskoczona, że postaci z okładki wyglądają tak jak wyrysowałabym sobie je w głownie za pomocą opisów, chyba jeszcze nie widziałam okładki, która w tak dużym stopniu odzwierciedlałaby treść.

"Art&Soul" to książka niezwykła, choć bardzo niepozorna. Jestem nią zachwycona! Pochłonęła mnie i wywołała mnóstwo emocji. Nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam "Kochając Pana Danielsa", czuję, że również będę tą książką zauroczona! Starałam się jak najmniej z treści zdradzić Wam w tej recenzji, bo wydaje mi się, że tę powieść najlepiej czyta się nie wiedząc o niej zbyt dużo. Bardzo gorąco polecam Wam "Art&Soul", mam nadzieję, że będziecie zachwyceni tak jak ja!

Za możliwość poznania książki dziękuję Wydawnictwu Filia!

środa, 20 kwietnia 2016

Anna Łacina - Niebo nad pustynią


Anastazja zauroczona w Damianie pewnego dnia słyszy jego rozmowę, w której ten mówi, że na ferie leci do Egiptu. Dziewczyna podchwytuje pomysł i wspomina o tym rodzicom, nie spodziewa się jednak, że te ferie naprawdę spędzi w Egipcie... Dzięki tej niespodziewanej wycieczce poznaje Klarę i Alberta, wkrótce okazuje się, że każde z nich skrywa jakieś tajemnice, z którymi niełatwo się uporać.

Od razu po przeczytaniu tej książki miałam bardzo mieszane uczucia. Dlaczego? Sama nie wiem, może dlatego, że nie wszystko potoczyło się tak jak ja by tego chciała? Jednak po chwili przemyślenia, wiem, że to naprawdę niesamowita książka, która po przewróceniu ostatniej strony pozostawia po sobie ślad. Nie sposób o niej zapomnieć! Książki Anny Łaciny jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, a mam wrażenie, że każdą kolejną książkę tej autorki przeżywam bardziej. "Niebo nad pustynią" to jedna z tych książek, którą nawet gdy odkłada się gdzieś w środku, i tak się o niej myśli. Mimo, że poza lekturą miałam też inne obowiązki, nie mogłam się uwolnić od myśli na temat tej książki. Jakich? Nie będę zdradzać, bo pewnie przypadkowo mogłabym zaspojlerować, a uwierzcie mi, tyle się tutaj dzieje, że naprawdę trudno nie zdradzić czego istotnego, więc uważam jak mogę ;)
"Zapominamy tych, którzy nas skrzywdzili, ale nigdy nie zapomnimy tych, którzy nam pomogli"
"Czynnik miłości" był pierwszą książką tej autorki, którą przeczytałam, było to chyba z trzy lata temu, potem szybko przeczytałam kolejne książki i nagle skończyło się... trzeba było trochę poczekać na premierę kolejnej. Teraz już tak zostało, na "Niebo nad pustynią" czekałam od przewrócenia ostatniej kartki "Dzikiej jabłoni", czyli około roku. Dlatego też, kiedy tylko w moje ręce trafiła najnowsza powieść autorki, nie wahałam się ani chwili, przed rozpoczęciem lektury! Jak mogłam się spodziewać, przeczytałam ją w mgnieniu oka, a teraz znów pozostaje mi czekać, na kolejną książkę tej pisarki.

Jeśli myślicie, że to kolejna schematyczna książka, to jednak nie tym razem. "Niebo nad pustynią" jak i inne książki Pani Anny należą do jednych z bardziej oryginalnych książek, jakie miałam okazję czytać (swoją drogą, wśród książek, które ostatnio czytam coraz więcej jest takich, które wyłamują się ze schematu, co bardzo mnie cieszy!). To powieść, którą cechuje realność zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i bohaterów. Autorka jak zwykle porusza aktualne tematy, a bohaterowie są tacy, jakich moglibyśmy spotkać w normalnym życiu. Podobało mi się również wstawianie do niektórych dialogów zwrotów po arabsku. Szkoda tylko, że dopiero gdzieś w połowie czytania zorientowałam się, że pod koniec książki jest słowniczek z tymi wszystkimi zwrotami... Dlatego, jeśli zamierzacie czytać tę książkę (a mam nadzieję, że tak), pamiętajcie, że z tyłu jest słowniczek!

"Niebo nad pustynią" to książka, którą może przeczytać właściwie każdy, nie ma jakiegoś konkretnego zakresu wieku, by tę powieść przeczytać. Są książki, z których się wyrasta, niektóre z tych które czytałam trzy lata temu właśnie do takich należą, mam do nich sentyment, ale wiem, że teraz już nie spodobają mi się tak jak kiedyś. Z książkami Anny Łaciny jest inaczej, jak na razie mam wrażenie, że z nich się nie wyrasta, nie wiem, być może to kiedyś się zmieni, ale jak na razie te książki cały czas odcinają mnie od rzeczywistości i pochłaniają bez reszty!

Dzięki "Niebu nad pustynią" nareszcie przełamałam swoją ostatnią niemoc czytelniczą i teraz mam ochotę czytać cały czas! To naprawdę niesamowita, mądra i co dla mnie najważniejsze, prawdziwa książka. Dodatkowo napisana w lekkim i plastycznym stylu, wciąga od początku, chodź od środka już bez reszty! Z pewnością długo o niej nie zapomnę i już nie mogę się doczekać kolejnej książki Anny Łaciny, oby pojawiła się jak najszybciej! Wam tymczasem polecam zarówno "Niebo nad pustynią", jak i pozostałe książki tej autorki! Tak jak już wspominałam, polecam je niezależnie od wieku, zapewniam, naprawdę warto je poznać!

Za możliwość przeczytania tej książki bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!

wtorek, 12 kwietnia 2016

Przedpremierowo: John Corey Whaley - Chłopak, który stracił głowę

Travis w wieku 16 lat zachorował na nieuleczalnego raka, kiedy wydaje mu się, że śmierć jest nieunikniona, pojawia się lekarz, który proponuje mu operację, która może mu pomóc. Travis nie ma zbyt dużego wyboru, więc zgadza się na propozycję. Niestety, jest mały problem, medycyna musi rozwinąć się bardziej, aby chłopak mógł żyć, zostaje więc wprowadzony w śpiączkę i.... budzi się 5 lat później z własną głową, ale ciałem innego człowieka. On ma nadal 16 lat, podczas gdy przyjaciele są na studiach, nie wszystko jest tak kolorowe jakie miało być...

Chłopak, który stracił głowę - dosłownie, nie w przenośni, choć tak własnie myślałam kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, kiedy przeczytałam opis, wręcz otwarłam szerzej oczy ze zdumienia, bo "stracona głowa" to żadna przenośnia. Nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie, dawno nie byłam tak zaintrygowana żadną powieścią!
Początkowo sądziłam, że to powieść fantastyczna i po części rzeczywiście tak jest, w końcu operacja z odcięciem głowy to raczej nie jest rzecz, którą można by zrobić w normalnym życiu. Poza tym jednak, to bardziej obyczajówka.
Czułem się, jakbym właśnie zstąpił do piekieł i okazało się, że jest tam gorsza muzyka i znacznie więcej dymu papierosowego, niż sobie wyobrażałem.
Ogromną zaletą tej powieści niewątpliwie jest humor, nie sądziłam, że jest to możliwe, bo to mimo wszystko książka dosyć smutna. Autor jednak doskonale połączył humor i smutek, z czego wyszło wyjątkowe połączenie. Generalnie jest to książka dosyć specyficzna i dziwna, nie zrozumcie mnie jednak źle, jest nieźle pokręcona, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W końcu sama tematyka, czyli operacja z odcięciem głowy jest niespotykana i zwyczajnie szalona. Autor stworzył z tego jednak naprawdę dobrą powieść, w której śmiech łączy się ze smutkiem. Czyni to ją  niepowtarzalną, podczas gdy ostatnio naprawdę trudno stworzyć coś nowego, wyróżniającego się na tle innych powieści.
Zdaje się, że wcale nie trzeba tak do końca umrzeć, żeby zostać uznanym za zmarłego
Czytając tę powieść nie mogłam sobie nie wyobrazić, co ja bym zrobiła, gdybym miała podjąć taką decyzję jak Travis, pewnie gdybym miała do wyboru śmierć lub operację, z pewnością wybrałabym drugą opcję, jednak nie mam pojęcia czy dałabym radę żyć w świecie, który dla mnie wyglądałby cały czas tak samo, a inni mieliby już 5 lat więcej. U Travisa widać pewne rozdarcie, nie może się on pogodzić, choćby z tym, że utknął w liceum, podczas gdy dawni przyjaciele są na studiach, a dawna dziewczyna ma narzeczonego. To doprawdy naprawdę nieźle pokręcona sytuacja!
Zdarza się, że niektóre sytuacje, nadzieje i marzenia musimy pogrzebać, czasem tak głęboko, że kiedy znowu okazują się potrzebne, niełatwo jest się do nich dostać na nowo.
Bardzo przypadła mi do gustu postać głównego bohatera, jest trochę zagubiony, co autor stara się ukazać, ale jest też odważny, przychodzi do szkoły, gdzie nie mam praktycznie żadnych znajomych i nie biadoli jakoś bardzo mocno, że musi wrócić z powrotem do liceum, naprawdę spodobało mi się. Autor starał się ukazać bohatera jako człowieka, który boi się, ale stawia czoła wszystkim sprawom, które na niego czekają, nie jest ani jakoś bardzo odważny, ani też nie rozpacza, jest gdzieś po środku i to naprawdę autorowi wyszło.
Postacie drugoplanowe również są świetnie wykreowane, nie do końca wiedzą jak zachować się w nowej sytuacji, każdy reaguje inaczej, myślę, że zachowania bohaterów są tu bardzo ciekawie przedstawione.

"Chłopak, który stracił głowę" to ciekawa, choć dość specyficzna lektura. Nie mogę powiedzieć, że na pewno spodoba się każdemu, bo wydaje mi się, że jest dość cienka granica, pomiędzy tym, by tę książkę bardzo polubić, ale też, by jej nie polubić. Mi jednak jak najbardziej przypadła do gustu! Jest zdecydowanie jedną z bardziej oryginalnych książek, jakie miałam okazję czytać w ostatnim czasie. Myślę, że to jedna z tych lektur, które każdy może odebrać inaczej, jednych skłoni do refleksji innych nie, ale zdecydowanie warto ją poznać!

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

niedziela, 10 kwietnia 2016

Wyniki konkursu!

Na wyniki konkursu z "Układem" musieliście trochę czekać, ale wybór nie był łatwy i zajął mi więcej czasu niż myślałam. Szkoda, że do konkursu zgłosiło się tylko 5 osób, bo wydawało mi się, że "Układ" jest dość interesującą nagrodą. Jednak mimo tego, że chętnych nie było zbyt wielu i tak miałam niemały kłopot by wybrać tylko jedną osobę.
Ostatecznie, zwyciężczynią zostaje:
Minni!
Naprawdę nie mam pojęcia, jak ona to zrobiła, ale w krótkim opowiadaniu poruszyła u mnie mnóstwo emocji, stworzyła śliczny opis, a po przeczytaniu miałam tylko ochotę na więcej!
Gratuluję i już piszę maila! A Was zapraszam na kolejne konkursy, bo z pewnością wkrótce się pojawią ;)



środa, 6 kwietnia 2016

Elle Kennedy - Układ


Hannah od pewnego czasu jest zauroczona pewnym studentem, niestety ten nie zwraca na nią uwagi. Pewnego dnia kiedy wszyscy poza Hannah oblewają zaliczenie wpada na nią Garrett, który widząc dobrą ocenę na pracy dziewczyny zaczyna ją prosić o pomoc w poprawce. Hannah jest nieugięta, ale jest jedna rzecz, która po staraniach Garretta w końcu ją przekonuje. Pomoc w zdobyciu obiektu westchnień Hannah, jednak czy wszystko ułoży się po jej myśli?

Książek New Adult ostatnio pojawia się coraz więcej i więcej, a więc by książka z tego gatunku się wyróżniała musi mieć w sobie to "coś" co czytelnika przyciągnie. "Układ" to coś ma, a Elle Kennedy niewątpliwie przez tę książkę zdobyła nową czytelniczkę! Humor i sarkastyczne dialogi to główne cechy, dzięki którym tak bardzo polubiłam tę powieść. Z pewnością nie jest łatwo napisać książkę, której czytelnicy mogliby naprawdę szczerze się śmiać z różnych sytuacji, ale tej autorce naprawdę się to udało!
Nie myślicie jednak, że Kennedy serwuje nam wyłącznie dawkę śmiechu, bo ta historia niesie ze sobą również ból i cierpienie związane z trudną przeszłością, ale i miłość!

Bohaterowie "Układu" są nakreśleni naprawdę świetnie! Często ciężko wyciągnąć jakieś konkretne cechy, którymi odznaczałby się bohater, tutaj nie ma z tym problemu. Garrett, to niezwykle uparty i zdeterminowany chłopak (nigdy nie odpuszcza tego na czym mu zależy), bardzo szczery i oczywiście przystojny, a jego często sarkastyczny humor tym bardziej zdobył moje serce!
Hannah podobnie jak Garrett jest bardzo szczera i równie uparta. Jest też delikatna i nieufna przez wydarzenia z przeszłości. Nie sposób nie zżyć się i nie polubić z bohaterami tej książki!

Niby cała historia jest dość banalna, w końcu znowu mamy dwójkę osób, które łączy trudna przeszłość, a poznają się bliżej dzięki korepetycjom. Jestem jednak zdania, że książka może być banalna, ale jeśli jest dobrze napisana i wciąga, ta banalność gdzieś znika i przestaje się liczyć. W New Adult bardzo często właśnie tak się dzieje, powieść jest schematyczna, ale ja i tak jestem w niej zakochana! "Układ" to kolejny przykład takiej własnie historii, niesamowicie wciągającej, z świetnie wykreowanymi bohaterami i nutką sarkazmu w dialogach postaci. Styl autorki jest naprawdę świetny, tak jak już wspominałam humor i ironiczne rozmowy bohaterów to coś, co naprawdę polubiłam, ta książka bez tego nie byłaby taka sama.

Sięgając po tę książkę nie miałam pojęcia, że są jej dalsze części, teraz już to wiem i wprost nie mogę się doczekać kiedy w Polsce pojawią się kolejne tomy! Szczególnie, że z tego co zdążyłam się dowiedzieć, w drugiej części głównym bohaterem jest Logan, czyli przyjaciel Garretta, więc czuję się tym bardziej zaintrygowana. Mam ogromną nadzieję, że nie trzeba będzie zbyt długo czekać na premierę w Polsce.

Tak jak to często ostatnio w książkach bywa narracja prowadzona jest z perspektywy Hannah i Garretta, co umożliwia nam bliższe poznanie myśli ich obojga. To powieść, która na jakiś czas oderwała mnie od rzeczywistości i naprawdę wciągnęła! Co z tego, że nieco schematyczna? Napisana w taki sposób, że nie mogłabym jej nie polubić. Czytało mi się niezwykle przyjemnie i mam nadzieję, że podobnie będzie z Wami, jeśli zdecydujecie się na jej lekturę, ja w każdym razie serdecznie Wam ją polecam!

Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!