Kate przyjeżdża do Grunt na studia i już w ciągu kilku dni zaraża wszystkich swoją pozytywną energią do życia, poznaje przyjaciół, a także kogoś, kto może stać się kimś więcej... Dziewczyna jest niczym jasny "Promyczek" jak nazywa ją najlepszy przyjaciel - Gus.
Ta dziewczyna jest niesamowita i ta książka jest niesamowita!
Zabierałam się do napisania tej recenzji od razu po lekturze, następnie trzy godziny później, aż w końcu, piszę ją dopiero kilka dni po przeczytaniu, a mimo to emocje nadal mnie nie opuściły! Pewnie nie będziecie mocno zaskoczeni, jeśli napiszę, że ta książka po prostu zawładnęła moim sercem! Gdy sięgam po New Adult, zwykle mam wrażenie, że nie da się wymyślić już niczego nowego, a jednak to nieprawda. Można! Co coraz częściej udowadniają mi autorki książek tego gatunku, w tym również Kim Holden. Dawno nie wylałam podczas czytania tak wielu łez, zwykle wzruszam się, ale nie do tego stopnia. Bo ta książka sprawia, że człowiek nie wie co ma zrobić po zakończonej lekturze, ona zwyczajnie pozostawia w tak ogromnym szoku, że trudno jest się otrząsnąć!
Początkowo ta historia przypomina naprawdę zwyczajną opowieść. Przez pierwsze 200-300 stron śledzimy normalne życie Kate, jej rozmowy, spotkania, życie. Być może teraz wydaje Wam się, że może to być nudne, ale nie jest! Dlatego, uwierzcie, to dopiero wstęp do tego co wkrótce. Przez całą lekturę tej książki, ani przez moment nie poczułam, że się nudzę. Początkowo też zadawałam sobie pytanie "skoro ta książka opisuje całkiem zwyczajne życie, to czemu ma ponad 500 stron?", teraz już to wiem i powiem Wam, że gdyby była ona krótsza, to nie było by to samo.
Kate mimo problemów w życiu zawsze była niezwykle pogodną osobą, zawsze niczym Promyczek, uśmiechnięta, zarażająca innych pozytywną energią. To jedna z nielicznych bohaterek, którą z miejsca polubiłam. Nie miała łatwego życia, a jednak potrafi w każdej sytuacji odkryć choćby iskierkę szczęścia i zarazić nim innych. Wprowadza do tej książki niezwykły optymizm i nadzieję - tym ta książka jest przepełniona. Wręcz inspiruje do tego, by przejąć od niej tę postawę i szukać w życiu jak najwięcej plusów, a minusów starać się nie dostrzegać.
"Promyczek" nie jest takim typowym New Adult jakiego spodziewałam się sięgając po tę książkę. Tutaj miłość nie jest głównym wątkiem, jest ważna, ale ta książka porusza szereg innych ważnych spraw. Nie jest to jednak w żadnym razie jakiś mankament. Jeśli już o minusach mowa, to dostrzegłam jeden. Mianowicie, autorka poruszyła w tej książce naprawdę mnóstwo wątków i miałam wrażenie, że w pewnym momencie nieco się pogubiła i niektóre wydają się dla mnie niedokończone. Biorąc jednak pod uwagę jak obszerna jest cała powieść, trudno byłoby o wszystkim wyczerpująco opowiedzieć, jednak jest to dla mnie mały minus. Książka ta jest jednak na tyle wspaniała, że takie mankamenty po prostu giną.
"Promyczek" to książka, która stopniowo pochłania czytelnika, by potem całkowicie zabrać go w otchłań czytelniczych doznań. Ona po prostu wstrząsa i sprawia, że człowiek przez jakiś czas pozostaje w osłupieniu. W jednej chwili płaczesz, a w następnej wylewasz morze łez. Roztrzaskuje serce na kawałeczki. Po zakończeniu pozostawiła mnie z myślą, "co ja mam ze sobą zrobić?". To powieść o sile przyjaźni, o umiejętności poszukiwania w życiu dobrych stron oraz w mniejszym stopniu, ale też o miłości. To jedna z bardziej wyjątkowych książek jakie czytałam i z pewnością jedna z najlepszych jakie miałam okazję poznać w tym roku. Mam nadzieję, że "Gus" dorówna wspaniałości "Promyczka" i będę mogła powrócić do Was z kolejnymi zachwytami! Tymczasem bardzo, bardzo polecam Wam "Promyczka", obok tej książki nie można przejść obojętnie!
Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia!
Po takiej recenzji MUSZĘ ją sobie kupić :)) <3
OdpowiedzUsuńwww.missplanner.pl
Chyba jeszcze nie spotkałam się z negatywną opinią na temat tej książki i coraz bardziej się do niej przekonuję. Żadna powieść ostatnio nie wywołała u mnie emocjonalnego rollercoastera, a uwielbiam się wzruszać przy lekturze i liczę, że Promyczek pod każdym względem mnie zachwyci :)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam "Promyczka" i przygotowuję się na totalny emocjonalny huragan...
OdpowiedzUsuńTa książka nieustannie "chodzi" za mną... MUSZĘ ją mieć!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz napotkałam się na recenzję tej książki i... zdecydowanie muszę po nią sięgnąć.Już wpisuję na Wishlistę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kania Frania z kaniafrania.blogspot.com
Moim zdaniem to właśnie w ilości wątków tkwi siła. Autorka pięknie pokazała to co najważniejsze - życie :) Zdruzgotała mnie, ale i napełniła nadzieją. Uwielbiam tę powieść i Filię, za to, że ją wydali ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ta książka nie byłaby taka sama bez tych wszystkich wątków, jednak one gdzieś tam znikały i mam tu na myśli głównie ten z chłopcem, którym zajmowała się Kate ;)
UsuńFakt, wątków w niej było sporo i może kilka nie zostało zamkniętych, ale mi to w ogóle nie przeszkadzało. Książka jest cudowna - kocham ją! Teraz czekam na drugi tom - mam nadzieję, że szybko zostanie wydany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Mam na półce i nie mogę się jej doczekać...
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu po nią sięgnąć, bo często spotykam się z pozytywnymi recenzjami, a jakoś nie ma na nią czasu.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, sama mam na nią ogromną ochotę ♥ Mam nadzieję, że spododba misie równie mocno jak całej blogosferze ^^
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się chwili, kiedy będę mogła ją przeczytać. Wydaje się niesamowita! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i w wolnej chwili zapraszam do siebie ! ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Kocham książki wydawnictwa Filia. Mają tak przepiękne okładki, że już przez samo to, zawsze mam ochotę je od razu kupić i ustawić u siebie na półce. :-) Napisałaś bardzo optymistyczną recenzję. Super, że książka wzbudza aż tyle pozytywnych emocji. Myślę, że ten drobny minus w postaci nagromadzenia różnych wątków, zostanie usunięty w kolejnej części pt. "Gus". Obie koniecznie muszę mieć. Pozdrawiam.:-)))
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna recenzja ''Promyczka'', a mimo to nie czuję się przekonana. Chyba ten gatunek nie jest dla mnie, o wiele bardziej wolę dystopie i kryminały. Myślę jednak, że gdyby tę książkę miała któraś z moich koleżanek, to prędzej czy później bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńJa chcę! I to już BARDZO! :D
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje mi się idealna! :D
Już wiele razy słyszałam, że jest to bardzo emocjonalna książka, dlatego tym bardziej chcę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńTa książka poturbowała mnie emocjonalnie. Boleśnie piękna powieść...
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że ta książka może być taka dobra :) hm, może i pozwolę, żeby mną zawładnęła? :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kiedyś recenzję tej książki, ale nie przekonała mnie tak bardzo jak Twoja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Aktualnie Promyczek jest pozycją na samym szczycie mojej listy ''must have''. Jak na razie najbardziej interesuje mnie poznanie jej treści przed wszystkim innym, co zalega na mojej półce. Mam nadzieję, że będzie tak dobra, jak wszyscy mówią :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Mi najbardziej podobało się ile przesłań ze sobą niesie ta powieść i nie są to wcale małe rzeczy, tylko ogromne, które pozostają z Tobą na dłużej i każdy czytelnik powinien się zastanowić co ta książka niesie ze sobą, bo nie jest to próżna powieść NA, ona ma głębie :)
OdpowiedzUsuńhttps://reviewjunkiebooks.wordpress.com