Echo nie pamięta co stało się jej pewnego wieczoru, kiedy zmieniła się nie do poznania. Wie jednak, że ten wypadek pozostawił blizny nie tylko na jej duszy. Kiedy w życiu dziewczyny pojawia się Noah jej życie ponownie się zmienia. Mogłoby się wydawać, że nie łączy ich nic, ale są tak samo rozdarci i zranieni. Oboje chcą normalności, której od dawna nie mogą mieć. Jak do niej powrócić, kiedy wszyscy wokół wydają się być przeciwko Tobie?
Do "Przekroczyć granice" podchodziłam z pewną rezerwą, miała być takim przerywnikiem, lekką lekturą, która wciągnie mnie na kilka godzin. Czy tak właśnie było? Przede wszystkim jestem zaskoczona, bo nie spodziewałam się książki, która będzie opowiadała o czymś więcej niż miłość, tymczasem jest właśnie o tytułowym przekraczaniu granic. Tytuł jest w tym wypadku jak najbardziej trafiony, bo w bardzo dużym stopniu o tym jest ta książka. O pokonywaniu własnych słabości, przezwyciężaniu demonów z przeszłości i tworzeniu nowej przyszłości. Oczywiście jest to New Adult, więc wątek miłosny odgrywa tu znaczącą rolę, a muszę przyznać, że autorka pięknie go wykreowała, nie jest jakiś nachalny, nie ma też scen erotycznych na każdej stronie. Pokazuje nam miłość dwóch osób, którzy są trochę zagubieni, przez fatalne sytuacje z przeszłości, których nie da się wymazać z pamięci, bo każde z tych wydarzeń zmieniło ich życie, które chcieliby doprowadzić do normalności.
Czasami jest tak, że widzisz granicę i wydaje ci się, że przekroczenie jej to dobry pomysł... dopóki tego nie zrobisz.Miała być lekką lekturą na kilka godzin. W pewnym sensie nią była, ale zaskoczyła mnie pewną głębią, jest nie tylko zwykłą historią dziewczyny i chłopaka, skłania też do pewnych refleksji. Nie wiem dlaczego, ale patrząc na okładkę spodziewałam się dość płytkiej historii miłosnej, bo okładka przypomina mi raczej typowy romans. Rzeczywiście miłość odgrywa tu znaczną rolę, ale nie jest najważniejsza. Jednak tak jak już wspominałam jest piękna, subtelna i przede wszystkim bez fajerwerków. Wiem, że właściwie każde New Adult opiera się na miłości, która ma pokonać wszelkie przeciwności, ale pomysł Pani McGarry wydał mi się naprawdę świeży, niebanalny. Bez dwóch zdań jest wyjątkowa. Może nie doprowadzi do łez, ale na pewno wzruszy i z pewnością zapewni huśtawkę emocjonalną. Sama czułam się momentami mocno rozdarta, bo w tej książce nic nie jest oczywiste. Ta powieść po prostu zmusza do refleksji.
Bohaterowie, których wykreowała autorka, są bardzo ciekawymi postaciami. Chociaż są rozdarci, to mają jasno postawione cele. Noah to buntownik, któremu zależy przede wszystkim na rodzinie, ale też na Echo. Ona podobnie, ma dość twardy charakter, nie rezygnuje z tego co chce osiągnąć. Tak jak już wspominałam, bardzo podobała mi się ich relacja, jest tu nieco napięcia, a przede wszystkim piękna. Narracja podzielona jest między tę dwójkę, dlatego mamy szansę lepiej ich poznać. Czujemy rozpacz i ból jaki towarzyszy bohaterom. Tragedie, które ich dotknęły są naprawdę straszne. Przechodzimy tu w skrajności - od wzruszeń do śmiechu. Jak możemy się spodziewać, raczej więcej jest tutaj smutku, niż radości, ale autorka potrafi zachować pewien umiar w dokładaniu bohaterom kolejnych problemów. Jednak ta książka nie byłaby o przekraczaniu granic, gdyby Echo i Noah nie borykali się z kłopotami. Na pewno można doznać tutaj mnóstwo emocji, sama często byłam rozdarta i współczułam bohaterom wyborów, których musieli dokonać, bo czasami żadne z rozwiązań nie było całkowicie oczywiste i dobre dla każdego.
"Przekroczyć granice" to książka przede wszystkim piękna, nic nie jest tu całkowicie oczywiste, dlatego emocje towarzyszą na każdym kroku. Na pewno jest to powieść, z której można wynieść pewną mądrość. Myślę, że miłośnikom New Adult na pewno się spodoba, bo różni się od innych, wprowadza pewną świeżość i zachwyca. Oby w Polsce pojawiło się jak najwięcej książek tej autorki i oby każda zachwycała jeszcze bardziej. W tym momencie jestem naprawdę zaskoczona "Przekroczyć granice", książka spełniła moje oczekiwania, a nawet je przerosła!
Ponieważ jestem okładkową sroką i mam straszny nawyk oceniania powieści o okładce, początkowo w ogóle mnie nie ciągnęło do Przekroczyć granice. Jednak twoja recenzja jest kolejną pozytywna, z jaką mam do czynienia i muszę przyznać, że mocno mnie zaintrygowałaś tym, że nie jest to typowe New Adult o miłości, a właśnie o przekraczaniu własnych granic. Skoro ta powieść przerosła twoje oczekiwania, nie pozostaje mi nic innego, jak po nią sięgnąć, bo prawdopodobnie ja również miło się zaskoczę!
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Bardzo miło wspominam tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i też podchodziłam z pewną rezerwą, głównie dlatego, że te wszystkie młodzieżówki na ogół mnie czymś rozczarowywały. Tutaj znowu zobaczyłam pewnego rodzaju schemat, ale mimo to książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Przede wszystkim podobały mi się w niej emocje - jest ich sporo i cóż, działają na czytelnika. Bardzo dobra lektura. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Jedna z moich ulubionych :) Prosta i zarazem wzruszająca :)
OdpowiedzUsuńFakt, ta okładka rzeczywiście potrafi zmylić - również spodziewałabym się raczej prostego romansu i niczego więcej :) Dobrze wiedzieć, że "Przekraczać granice" ma w sobie jednak pewną głębię. Bardzo jestem ciekawa, co sprawiło, że bohaterowie są tak rozdarci i czy rzeczywiście uda im się chociaż w pewnym stopniu wrócić do normalności. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Prosta historia o dojrzewaniu i prawdziwym dorastaniu, ze wszystkimi jego aspektami - moim zdaniem świetne New Adult, trochę inne od reszty, z lekkim powiewem świeżości. Miło ją wspominam :D
OdpowiedzUsuń