Strony

niedziela, 24 czerwca 2018

Olga Rudnicka - Zbyt piękne


Zuzanna zamierza rozpocząć życie na własną rękę we własnym domu, udaje jej się go kupić po okazyjnej cenie i kiedy wszystko wydaje piękne okazuje się, że jest jednak zbyt piękne, by było prawdziwe. Kiedy Zuza przyjeżdża do domu okazuje się, że ktoś w nim jest, co więcej on też jest właścicielem tego domu! Zuzanna i Tymoteusz zostali oszukani! Co zrobić kiedy wszystkie pieniądze wydało się na dom, a kłopoty stopniowo piętrzą się coraz bardziej?

Olga Rudnicka to pisarka, która już od pewnego czasu zaskakuje miłośników komedii kryminalnych swoimi świetnymi książkami. Bardzo długo się zbierałam żeby w końcu przeczytać jakąś książkę tej autorki. Jestem jedną z tych osób, na które bardzo wpływają pozytywne opinie, dlatego od dawna miałam w planach powieści Olgi Rudnickiej. Akurat w zapowiedziach pojawiło się "Zbyt piękne", więc stwierdziłam, że czas spróbować. Na wstępie poznajemy Zuzę - kobietę o barwnym charakterze, która nie da sobą pomiatać. Kiedy tylko wprowadza się do domu i odkrywa, że nie jest w nim sama, rozpoczyna się cała komedia. Tymoteusz z kolei należy do spokojnych osób, woli nie podpadać Zuzie. W rozwiązywaniu kłopotów, które ich spotkały to raczej Zuza gra pierwsze skrzypce, a Tymek podporządkowuje się jej. Podoba mi się różnorodność charakterów postaci, które stworzyła Rudnicka. Mimo, że czasem przy bardzo charakterystycznej Zuzie, Tymek wypada dość bezbarwnie.

Mam jednak pewien problem z tą książką. Tak jak sugeruje opis, spodziewałam się komedii kryminalnej. I o ile komedii, rzeczywiście tu mnóstwo to wątku kryminalnego już znacznie mniej. Wiemy, że Zuza i Tymek zostali oszukani, przestępstwem zajmuje się policja, ale w między czasie oni również chcą się dowiedzieć czegoś na własną rękę. I tyle w tym z kryminału. Brak tutaj emocji, typowego dreszczyku niepewności, który towarzyszy czytaniu kryminałów. Wiem, że to komedia kryminalna, ale mimo wszystko zabrakło mi tu czegoś. Być może to dlatego czytałam tę książkę niemal dwa tygodnie. Liczyłam na coś co wyciągnie mnie z niemocy czytelniczej, a tymczasem poza tym, że czytało się przyjemnie nie było większych fajerwerków. Szczerze mówiąc humor też średnio trafił w mój gust, bo chociaż zdarzało mi się roześmiać, to po licznych opiniach, że można przy książkach Rudnickiej śmiać się do łez - właśnie tego się spodziewałam. Z kolei niektóre sytuacje w ogóle nie wzbudziły u mnie śmiechu, mimo, że chyba miały być zabawne.

O "Zbyt piękne" słyszę wiele sprzecznych opinii. Jedni mówią, że to najgorsza książka autorki, jedni, że jedna z lepszych. Ja jestem gdzieś pośrodku, bo książka ani specjalnie mi się nie podobała, ani też nie uważam jej za złą. Rudnicka ma u mnie duży plus za świetnie wykreowanych bohaterów i w gruncie rzeczy ciekawą - choć mało przypominającą kryminał fabułę oraz przyjemny humor. Co prawda nie zawsze się śmiałam, ale doceniam zabawne dialogi, które znalazły się w książce. Na pewno nie jest to ostatnia książka Olgi Rudnickiej jaką przeczytałam, słyszałam, że świetna jest seria "Natalii 5", której dam szansę. Może podeszłam do "Zbyt piękne" ze zbyt dużymi oczekiwaniami i następnym razem będzie lepiej? Mam taką nadzieję, bo komedie kryminalne to książki, które naprawdę lubię.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Księgarni Tania Książka!

7 komentarzy:

  1. Mam książkę w domu, czeka na swoją kolej ;) Zdecydowałam się ją kupić, bo czytałam o niej same pozytywne opinie. Twoja opinia jest pierwszą, która wywołała we mnie obawy czy na pewno dobrze zrobiłam,że ją kupiłam dlatego chyba jak najprędzej ją przeczytam, by się o tym przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie znam jeszcze twórczości autorki, ale mam w planach to zmienić. Jednak na pewno nie zacznę od tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczości tej autorki. Jednak chyba to zmienię bo twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła :) pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś lubiłam czytać książki tej autorki, aktualnie mam fazę na nieco inne gatunki, ale pewnie kiedyś do niej wrócę i być może sięgnę również po "Zbyt piękne"

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie zawiodły już "Były sobie świnki trzy", więc po tę książkę sięgać nie będę, skoro nie jest zbyt dobra. Niemniej na pewno dam jeszcze szansę Rudnickiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam kilka książek Olgi Rudnickiej za sobą i co ciekawe najbardziej podobała mi się najmroczniejsza, czyli "Cuchy wielbiciel".
    Jeśli chodzi o humor autorki, to mnie na pewno nie rozbawia do łez, ale ja mam tak, że żadna książka tak na mnie nie działa. Widocznie mam jakieś spaczone poczucie humoru ;)
    "Natalii 5" czytałam, ale zblokowałam się na tym pierwszym tomie i do tej pory nie sięgnęłam po kolejne części, mimo iż od jej lektury minęło sporo czasu. Niby mi się podobało, ale z drugiej strony szału nie było.
    Pozdrawiam i życzę Ci, aby kolejne książki autorki spodobały Ci się bardziej :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wg mnie fajne połączenie :) mix gatunkowy udaje się też Paulinie Świst (kryminał/erotyk), ostatnio "Podejrzany" bardzo mnie wciągnął, więc polecam :)

    OdpowiedzUsuń