Grupa znajomych ze szkoły co jakiś czas wybiera się na wspólne wakacje. Rozmawiają, wspominają stare czasy, zabierają ze sobą dzieci. Tym razem wybór pada na małą agroturystykę - Żmijowisko. Podczas jednej z wieczornych imprez, zaczynają wychodzić dawne urazy, które już od dawna wisiały w powietrzu, wywiązuje się kłótnia. Następnego dnia okazuje się, że nie ma Ady, dziecka Kamili i Arka. Zaczynają się poszukiwania, ale bez skutku. Rok później kiedy nadal nie wiadomo co stało się z dziewczyną, do Żmijowiska wraca Arek, zrozpaczony ojciec, który pragnie odnaleźć swoje dziecko. Co stało się z Adą?
O książkach Wojciecha Chmielarza słyszałam już nieraz, zwykle w samych superlatywach, a kiedy ostatnio zobaczyłam wiadomość, że "Żmijowisko" ma się doczekać ekranizacji, stwierdziłam, że czas wreszcie sięgnąć po tę książkę. Akcja rozkręca się powoli, dowiadujemy się do działo się od początku wakacji, pomiędzy zaginięciem i teraźniejszością, oraz śledzimy co dzieje się aktualnie. Myślę, że był to bardzo dobry sposób, bo zgrabnie połączył całą historię w całość. O wszystkim jednak dowiadujemy się bardzo powoli, aż chciałoby się powiedzieć "czy to na pewno thriller psychologiczny, a nie obyczajówka?", ale na wszystko przyjdzie czas. Stopniowo poznajemy relacje grupy znajomych, okazuje się, że nie wszystkie wypadają kolorowo, dowiadujemy się o problemach wychowawczych Kamili i Arka, poznajemy też dwójkę nastolatków nie mających nic wspólnego z letnikami, oraz problemy właścicieli agroturystyki. Autor skupia się na psychologicznym zarysie całej tragedii, która się wydarzyła, oraz na innych pobocznych sytuacjach, które są z nią powiązane. Jest to zdecydowanie powieść psychologiczna, czy thriller? Dopiero od pewnego momentu, kiedy akcja nabiera tempa, dzieją się rzeczy naprawdę wstrząsające.
Tragedia, która spotkała rodziców Ady, odbija się bardzo na ich życiu. Kamila właściwie straciła chęci do życia, z kolei z Arka media zrobiły potwora, więc kiedy ten wraca do Żmijowiska właścicielka nie chce go widzieć, a letnicy nie chcą mieszkać z nim w jednej agroturystyce. Z pomocą przychodzi mu Adaoma, dziewczyna jednego ze znajomych Kamili, ona również chce znaleźć zaginioną nastolatkę. Portrety psychologiczne bohaterów są naprawdę dopracowane, a całość skonstruowana tak, że trudno domyślić się jaki będzie finał. A zakończenie naprawdę zaskakuje, po tej początkowo niespiesznie prowadzonej, choć trzymającej w napięciu fabule dostajemy coś czego trudno było się spodziewać. Wszyscy mówili, że zakończenie zaskakuje, a jednak nie spodziewałam się, że aż tak!
Na minus tej powieści zaliczam wolno rozkręcającą się akcję, a mam wrażenie, że niektóre sytuacje, dialogi, były zupełnie nie potrzebne, nie wprowadziły nic znaczącego do fabuły i mogłoby ich po prostu nie być i niczego by to nie zmieniło.
"Żmijowisko" jest książka raczej lekką, patrząc na tle kryminałów, nie jest zbyt wymagająca dla czytelnika i pewnie dlatego tak dobrze się ją czyta. Podoba mi się zarys psychologiczny bohaterów jaki stworzył autor, podoba mi się też sam pomysł oraz zaskakujące zakończenie. Po skończeniu tej książki nadal pozostaje gdzieś z tyłu głowy, co tylko dowodzi, że to była naprawdę dobra książka. Może momentami przegadana, ale jednak wciągająca. Ciekawa jestem innych książek tego autora i na pewno postaram się jeszcze po nie sięgnąć. Czekam też na ekranizację "Żmijowiska", bo mam wrażenie, że książka świetnie nadaje się do pokazania na ekranie. Wam tymczasem polecam lekturę, myślę, że warto przeczytać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Księgarni Tania Książka!
Dopiero mam w planach poznawać twórczość tego autora. 😊
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tym autorze ale nie miałam jeszcze okazji żadnej jego książki przeczytać. Muszę nadrobić zaległości :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa chyba poczekam na ekranizację, bo coś nie ciągnie mnie do tego typu książek.
OdpowiedzUsuń