Strony

piątek, 23 grudnia 2016

Shaun Usher - Listy Niezapomniane. Tom II


Listy piszemy już coraz rzadziej, zostały skutecznie wyparte przez telefony, komunikatory społecznościowe. Dlatego z tym większą chęcią sięgnęłam po zbiór listów różnych osobowości, których mamy okazję poznać z bardziej prywatnej strony. Shaun Usher zbierając te wszystkie korespondencje, dał nam szanse na bliższe poznanie wielu osób, z zupełnie innej strony, niż w telewizji, czy biografiach. Jestem naprawdę pełna podziwu dla tego zbioru ponad 120 listów, zdaję sobie sprawę, że musiał poświęcić temu sporo czasu, dlatego tym bardziej jestem pod wrażeniem. Znajdziemy tu między innymi list Jane Austen do siostry, interesująco napisany list Mozarta do kuzynki i prawdopodobnie obiektu swoich westchnień, czy też list Jana Pawła II po tym, gdy został papieżem. Mnóstwo tu przeróżnych korespondencji, często pełnych uczuć, czasem smutnych, czasem wesołych. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie!

Cały ten zbiór "smakowałam" przez dłuższy czas czytając po kilka listów przed snem. To czysta przyjemność móc czytać takie listy w przerwie z inną książką. Można poczuć się trochę jak świadek jakiejś intymnej relacji, jakby mieć niepowtarzalną okazję, by poza osobami, które do siebie pisały, zapoznać się z ich korespondencją. Czymś co bardzo mi się spodobało, były krótkie informacje, o osobach, których listy możemy czytać, ich relacji. To naprawdę wspaniały pomysł, bo przecież nie zawsze jesteśmy w tym zorientowani. Poza tym znajdziemy tutaj również w większości przypadków kopię oryginalnego listu, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Cały zbiór upiększają także fotografie na niektórych stronach odnoszące się do treści listów. Wszystko to pod twardą, piękną okładką książki. Całe wydanie jest tak przepiękne i dopracowane pod każdym względem, że po jego otrzymaniu nie mogłam przestać na nie patrzeć!


Jeśli zastanawiacie się, czy "Tom II" oznacza, że książki należy czytać po kolei, to odpowiem Wam, że nie. Możecie zacząć od którego tomu chcecie. Choć nie znam pierwszego tomu, to myślę, że każdym można znaleźć coś dla siebie. Mnie w tej części, najbardziej zaintrygowały, czy też poruszyły listy Mozarta, Jane Austen, pasażerów lotu 123 czy J. K. Rowling. Było też wiele listów osób, o których nie słyszałam, a jednak bardzo mnie zainteresowały. Wśród tych 124 listów na pewno każdy znajdzie coś, co go zainteresuje. Tak nawiasem mówiąc, myślę, że jest to idealny pomysł na prezent. Wydanie, oraz jego zawartość na pewno zachwyci każdego!
"Listy Niezapomniane" to skarbnica wielu niezwykłych listów, inspirujących i wartościowych. Zdecydowanie coś niesamowitego!

Za możliwość zapoznania się z książką, bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN!

środa, 14 grudnia 2016

Iga Wiśniewska - Urodzeni, by przegrać


Diana i Karol, kiedyś byli parą, ale to było "w innym życiu". Teraz ona jest studentką medycyny, która, cały czas nie może się pogodzić z tym co wydarzyło się gdy była nastolatką. On także próbuje przestać myśleć o swojej przeszłości i zacząć na nowo żyć. Spotykają się przypadkiem na studenckiej imprezie, podobno "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", ale może czasem warto zaryzykować?
Diana jest dziewczyną zamkniętą w sobie, skrywa w sobie tajemnice, o których wie tylko Karol. Kiedy przychodzi jej zmierzyć się z nimi ponownie, za sprawą spotkania z nim, nie jest do końca pewna, czy tego chce. W książce Igi Wiśniewskiej mamy do czynienia z przeszłością bohaterów, z którą trudno im się pogodzić. Znajome? Niby tak, a jednak mam wrażenie, że autorka złamała schematy i stworzyła coś nowego. Trudno w gatunku New Adult całkowicie się ich pozbyć, ale jeśli zostaną ciekawie i nieco inaczej niż zwykle wykorzystane, sprawiają, że książka może być naprawdę dobra. Tak jest w przypadku "Urodzonych, by przegrać", to zdecydowanie nie jest słodka i tandetna opowieść o miłości jaką wydawała mi się być na początku. Cieszę się, że ostatnio także polscy autorzy zaczynają tworzyć powieści New Adult, z każdą powieścią coraz bardziej jestem nimi pozytywnie zaskoczona!
Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów takich jak alkoholizm, czy złe relacje rodzinne. Pokazuje także wewnętrzną walkę z wyrzutami sumienia, z własnymi lękami. Nie spodziewałam się, że w tej historii tyle będzie głębi, że poza relacją miłosną odnajdę coś więcej. Jak się okazało zostałam mile zaskoczona. To, co także przyjemnie mnie zaskoczyło, to napięcie i zwroty akcji. Jedno jest pewne, podczas czytania tej książki nie można się nudzić. Mnóstwo w niej sytuacji, podczas których można przecierać oczy ze zdumienia, zastanawiając się "Ale jak to możliwe?". Chwilami wszystko toczy się powoli, by za chwilę całkowicie zaskoczyć czytelnika. To jedna z tych historii gdy naprawdę z wielkim zaangażowaniem śledziłam losy bohaterów, przeżywając wszystko razem z nimi i cały czas im kibicując. Z każdą książką z danego gatunku człowiek staje się coraz bardziej wymagający, podobnie ja, zauważyłam, że nie każda książka New Adult wzbudza już we mnie tak wielkie emocje, jak kiedyś. W tym przypadku jednak autorka naprawdę bardzo mnie zaskoczyła, wyrywając się ze schematów i tworząc dojrzałą historię miłosną. Może nie obyło się bez małych potknięć, ale autorka ma potencjał, który mam nadzieję wykorzysta w kolejnych książkach.
Kreacja bohaterów jest naprawdę interesująca, choć nieco zbyt... spokojna, wyważona. Tym razem nie mamy do czynienia z niegrzecznym chłopcem i prawdę mówiąc, szkoda, bo trochę więcej iskry przydałoby się Karolowi. Diana wcześniej była dziewczyną z dobrego domu, której niczego nie brakowało. To zmieniło się za sprawą jednego nieszczęśliwego wydarzenia. Potem stała się zamknięta w sobie i nieufna wobec innych, nie jest w stanie mówić innym o tym, co się stało. Karol pochodzi z patologicznej rodziny, próbuje oderwać się od przeszłości, cały czas boryka się z poczuciem winy. Cieszę się, że autorka zdecydowała się na narrację z punktu widzenia zarówno Diany i Karola, myślę, że w tym przypadku jest to naprawdę dobre rozwiązanie, by móc poznać jak najlepiej myśli bohaterów. Podoba mi się również styl autorki - lekki i plastyczny.
"Urodzeni, by przegrać" to naprawdę warta przeczytania książka, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Autorka ominęła schematy i stworzyła historię, która wciąga od pierwszych stron. Mam nadzieję, że z każdą kolejną książką będzie jeszcze lepiej, bo autorka ma naprawdę spory potencjał. Gorąco polecam Wam "Urodzonych, by przegrać"!



Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Księgarni Tania Książka!

niedziela, 11 grudnia 2016

Anna Dąbrowska - Nakarmię cię miłością


Podczas wieczoru panieńskiego, który trzy przyjaciółki spędzają razem. jedna z nich wpada na pomysł losowania wyzwań dla każdej z nich. Jest to o tyle szalone, że Laura musi pocałować zupełnie nieznajomego chłopaka. Choć pomysł nie budzi u niej pozytywnych odczuć, dzięki niemu poznaje Tobiasza. Ich znajomość jednak zaczyna się dość niefortunnie, od nieprzewidzianego wspólnego poranka i kiepskiego żartu Tobiasza.

Ostatnio coraz częściej mamy okazję czytać New Adult nie tylko spoza granic Polski, ale i autorstwa polskich pisarzy. Jak wiadomo gatunek kieruje się swoimi schematami, które spotykamy prawie za każdym razem sięgając po książkę NA. Mimo to jeszcze mi się nie znudziło i za każdym razem widząc nową powieść pojawiającą się na rynku wydawniczym, nie mogę odmówić sobie przyjemności, by po nią nie sięgnąć. "Nakarmię cię miłością" przykuło moją uwagę na długo przed premierą, dlatego z zaciekawieniem po nią sięgnęłam. Choć również sporo w nim schematów, kompletnie mi to nie przeszkadza, bo jest w nich coś świeżego. Może nie okazało się powieścią, która całkowicie zwaliła mnie z nóg, ale wspominam ją bardzo pozytywnie. Myślę, że mogłaby być jeszcze lepsza, niż jest.

"Nakarmię cię miłością" jest historią, która wydaje się niemal prawdziwa. Laura doświadczona przez życie, Tobiasz także. Los nie jest dla nich łaskawy, nawet wtedy, gdy wydaje się już, że wszystko zaczęło się układać. Laura jest w związku, który właściwie jest fikcją. Tobi nie potrafi zapomnieć o przeszłości, która przedziera się także do codzienności. Sam pomysł na historię jest niezwykle realny, takie rzeczy jak w książce zdarzają się w końcu bardzo często. Bohaterowie również zostali wykreowani dość ciekawie, podoba mi się, że Tobiasz za swoją dość niedostępną, apodyktyczną naturą, skrywał także drugą twarz, potrzebującej ciepła i bliskości osoby. Może nie szalałam jakoś szczególnie za Tobiaszem, ale podoba mi się sposób, w jaki został wykreowany. Laura, to dziewczyna cicha i spokojna, skrzywdzona zachowaniem rodziców. Choć czasami niezdecydowanie bohaterów nieco działo mi na nerwy, to zaliczam ich na duży plus. Myślę, że także postaci drugoplanowe są mocnym punktem tej powieści, to naprawdę ciekawe charaktery.

Lubię gdy narracja w książce jest prowadzona z kilku perspektyw, dlatego też "Nakarmię cię miłością" także pod tym względem przypadło mi do gustu. Jeśli chodzi o samą fabułę, wraz z rozwojem akcji, powieść wciągała coraz bardziej. Były jednak momenty, gdy moim zdaniem, niektóre sytuacje rozwiązały się trochę zbyt szybko i łatwo, myślę, że można było nieco bardziej to wszystko rozbudować. Emocji co prawda tu nie brakuje, ale mogłyby być jeszcze większe gdyby trochę rozciągnąć niektóre sytuacje. Napięcie największe jest pod koniec i tutaj naprawdę się wciągnęłam i nie mogłam odebrać od książki. Tak jak już wspominałam, podoba mi się, że fabuła sprawia wrażenie niezwykle realnej, nienaciąganej, co bardzo w książkach cenię. Przeszłość ma tu wpływ na teraźniejszość, jak to również w życiu się zdarza. Autorka nie tworzyła tutaj jakichś całkowicie nierealnych sytuacji.

Nie czytałam debiutu autorki - "Stalowe serce", ale muszę przyznać, że "Nakarmię cię miłością" jest naprawdę dobrą książką, która kryje w sobie jeszcze większy potencjał. Mam nadzieję, że ujawni się on w kolejnych książkach pisarki. Tymczasem polecam Wam "Nakarmię cię miłością", myślę, że to naprawdę ciekawa książka, dla której warto poświęcić czas, ciekawi bohaterowie, wciągająca fabuła - czego chcieć więcej?

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorce!