Strony

niedziela, 11 grudnia 2016

Anna Dąbrowska - Nakarmię cię miłością


Podczas wieczoru panieńskiego, który trzy przyjaciółki spędzają razem. jedna z nich wpada na pomysł losowania wyzwań dla każdej z nich. Jest to o tyle szalone, że Laura musi pocałować zupełnie nieznajomego chłopaka. Choć pomysł nie budzi u niej pozytywnych odczuć, dzięki niemu poznaje Tobiasza. Ich znajomość jednak zaczyna się dość niefortunnie, od nieprzewidzianego wspólnego poranka i kiepskiego żartu Tobiasza.

Ostatnio coraz częściej mamy okazję czytać New Adult nie tylko spoza granic Polski, ale i autorstwa polskich pisarzy. Jak wiadomo gatunek kieruje się swoimi schematami, które spotykamy prawie za każdym razem sięgając po książkę NA. Mimo to jeszcze mi się nie znudziło i za każdym razem widząc nową powieść pojawiającą się na rynku wydawniczym, nie mogę odmówić sobie przyjemności, by po nią nie sięgnąć. "Nakarmię cię miłością" przykuło moją uwagę na długo przed premierą, dlatego z zaciekawieniem po nią sięgnęłam. Choć również sporo w nim schematów, kompletnie mi to nie przeszkadza, bo jest w nich coś świeżego. Może nie okazało się powieścią, która całkowicie zwaliła mnie z nóg, ale wspominam ją bardzo pozytywnie. Myślę, że mogłaby być jeszcze lepsza, niż jest.

"Nakarmię cię miłością" jest historią, która wydaje się niemal prawdziwa. Laura doświadczona przez życie, Tobiasz także. Los nie jest dla nich łaskawy, nawet wtedy, gdy wydaje się już, że wszystko zaczęło się układać. Laura jest w związku, który właściwie jest fikcją. Tobi nie potrafi zapomnieć o przeszłości, która przedziera się także do codzienności. Sam pomysł na historię jest niezwykle realny, takie rzeczy jak w książce zdarzają się w końcu bardzo często. Bohaterowie również zostali wykreowani dość ciekawie, podoba mi się, że Tobiasz za swoją dość niedostępną, apodyktyczną naturą, skrywał także drugą twarz, potrzebującej ciepła i bliskości osoby. Może nie szalałam jakoś szczególnie za Tobiaszem, ale podoba mi się sposób, w jaki został wykreowany. Laura, to dziewczyna cicha i spokojna, skrzywdzona zachowaniem rodziców. Choć czasami niezdecydowanie bohaterów nieco działo mi na nerwy, to zaliczam ich na duży plus. Myślę, że także postaci drugoplanowe są mocnym punktem tej powieści, to naprawdę ciekawe charaktery.

Lubię gdy narracja w książce jest prowadzona z kilku perspektyw, dlatego też "Nakarmię cię miłością" także pod tym względem przypadło mi do gustu. Jeśli chodzi o samą fabułę, wraz z rozwojem akcji, powieść wciągała coraz bardziej. Były jednak momenty, gdy moim zdaniem, niektóre sytuacje rozwiązały się trochę zbyt szybko i łatwo, myślę, że można było nieco bardziej to wszystko rozbudować. Emocji co prawda tu nie brakuje, ale mogłyby być jeszcze większe gdyby trochę rozciągnąć niektóre sytuacje. Napięcie największe jest pod koniec i tutaj naprawdę się wciągnęłam i nie mogłam odebrać od książki. Tak jak już wspominałam, podoba mi się, że fabuła sprawia wrażenie niezwykle realnej, nienaciąganej, co bardzo w książkach cenię. Przeszłość ma tu wpływ na teraźniejszość, jak to również w życiu się zdarza. Autorka nie tworzyła tutaj jakichś całkowicie nierealnych sytuacji.

Nie czytałam debiutu autorki - "Stalowe serce", ale muszę przyznać, że "Nakarmię cię miłością" jest naprawdę dobrą książką, która kryje w sobie jeszcze większy potencjał. Mam nadzieję, że ujawni się on w kolejnych książkach pisarki. Tymczasem polecam Wam "Nakarmię cię miłością", myślę, że to naprawdę ciekawa książka, dla której warto poświęcić czas, ciekawi bohaterowie, wciągająca fabuła - czego chcieć więcej?

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorce!

5 komentarzy:

  1. Bardzo chetnie zapoznałabym się z książkami autorki :) zapoluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę, cieszę się, że narracja jest prowadzona z kilku perspektyw, ponieważ to zawsze uatrakcyjnia lekturę. Z książką zapewne zapoznam się podczas Bożego Narodzenia, bo mam jeszcze parę innych pozycji do przeczytania, w tym "Większy kawałek nieba" Krystyny Mirek, który naprawdę polecam.

    Obserwuję:) http://www.karminoweusta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż sama też bardzo lubię New Adult, do tej książki jakoś niespecjalnie mnie ciągnie. Przeczytam ją, jeśli kiedykolwiek wpadnie mi w ręce, ale bez jakiejś większej ochoty :P Choć trzeba przyznać, że sam opis fabuły robi dużo lepsze wrażenie, niż okładka w połączeniu z tytułem - bo efekt tych dwóch elementów jest tak kiepski, że aż boli :D Nie jest to mój must read, ale niewykluczone, że kiedyś sięgnę.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam autorkę i uwielbiam tę historię. <3 Coś niesamowitego i wartego poznania. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze, zainteresowałaś mnie. A ja nie przepadam za książkami polskich autorów. Musze to kiedys przeczytać :D

    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń