Strony

czwartek, 15 października 2015

Ewa Nowak - Pierwsze koty

Ada kończy gimnazjum i mimo, iż wydaje się, że wszystko w jej życiu jest w porządku, to jednak nie do końca tak jest. Ojciec znęca się nad całą rodziną, każda rzecz zrobiona inaczej niż ojciec by chciał kończy się długą pogadanką lub kłótnią. Dodatkowo w związku Ady z Konradem zaczyna się psuć, na wierzch wychodzą jego wady, których dziewczyna wcześniej nie dostrzegała. Ada podejmuje również pracę po szkole, dziewczynka, którą opiekuje się Ada nie chce jej zaakceptować, no i jest jeszcze natrętna nauczycielka, która nie daje Adzie spokoju...

Książki Ewy Nowak poruszające szereg współczesnych problemów, jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, są niepowtarzane i jedyne w swoim rodzaju. Każdą czytam i stopniowo poznaje kolejne, aktualnie przeczytałam już prawie wszystkie książki serii "Miętowej", aż wierzyć się nie chce, że autorka ma tyle wspaniałych pomysłów, które potrafi przelać na papier i stworzyć tyle wyjątkowych powieści! Niewątpliwie seria "Miętowa" jest jednym z najlepszych cykli młodzieżowych jakie kiedykolwiek czytałam, każda z książek, niesie ze sobą mądrość, każda jest inna, a co najważniejsze, aż bije od niej realność.

"Pierwsze koty" to już siedemnasty tom serii "Miętowej", nadziwić się nie mogę skąd autorka ma, aż tyle pomysłów na książki, ale wiele z nich jest jak sądzę oparte na obserwacjach w prawdziwym życiu, to czyni całą serię wyjątkową i niepowtarzalną, nieczęsto zdarza się, by wydarzenia opisane w książce wyglądały niemal identycznie jak prawdziwe życie.

Świetnie skonstruowana fabuła, mimo, że nie oryginalna, ale za to prawdziwa wciąga niesamowicie i nie pozwala by odłożyć książkę przed jej skończeniem, tak przynajmniej było w moim przypadku. Całkowicie przepadłam i nie mogłam oderwać się od książki. Powieści Ewy Nowak mają to do siebie, że czyta się je w zawrotnym tempie! Chyba lepiej nie zaczynać książki tej autorki gdy ma się cokolwiek do zrobienia, bo można przepaść i nie zrobić zaplanowanych rzeczy, wierzcie mi, wiem co mówię, bo sama tego doświadczyłam ;) Nie brakuje także emocji, którymi książka jest przepełniona, nie da się nie przeżywać historii bohaterów.

Jeśli boicie się, że to może książka nie dla was, że już wyrośliście z tego typu powieści, myślę, że w tym momencie możecie przestać się obawiać. Seria "Miętowa" moim zdaniem może spodobać się każdemu, nieważne, czy ma się 15, czy 50 lat, to seria, w której każdy może znaleźć coś dla siebie.
"Pierwsze koty" to kolejna świetna część, autorka skupiła się na problemach w domu i w związku. Tak jak można się spodziewać, pisarka wprowadziła tu wiele wątków, co tylko jeszcze bardziej dodaje tej książce niezwykłości, nie każdy autor potrafi umiejętnie poprowadzić kilka wątków naraz, za to Ewa Nowak radzi sobie z tym doskonale!

"Pierwsze koty", jak i z resztą cała seria "Miętowa" to takie książki, o których można by pisać i pisać, a i tak cały czas ma się wrażenie, że w swoich słowach nie zawarło się wszystkiego, ja muszę powiedzieć, że nie potrafię dobrać odpowiednich słów, by ocenić wspaniały warsztat Ewy Nowak, niepowtarzalny i naprawdę wyjątkowy. Chyba nikt nie potrafi, tak trafnie opisać problemów współczesnych nastolatków jak właśnie Ewa Nowak, dlatego też nic dziwnego, że wielu czeka na kolejne książki tej autorki, bo są one naprawdę niepowtarzane.

Bardzo zżyłam się z bohaterami, ponieważ są oni tak bardzo realni, że nie sposób przejść obok ich losów obojętnie, jeśli chodzi o fabułę, to również nie ma się do czego przyczepić. Czego chcieć więcej? Jeśli dołożyć do tego gorącą herbatkę i trochę wolnego czasu na czytanie, to mamy zestaw idealny! Nadchodzą długie jesienne wieczory, więc może warto rozejrzeć się za książkami Ewy Nowak? Ja w każdym razie, ze swojej strony, serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję Wydawnictwu Egmont!
Recenzja ta bierze udział w wyzwaniu: Poczuj miętę do czytania

10 komentarzy:

  1. Hej, książka wydaje się ciekawa a jeszcze piszesz że tak fabuła wciąga. To lubię.
    Muszę się zastanowić czy by po nią nie sięgnąć.
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka :***
    Wydaje się ciekawa, jednak po pierwsze jest to nielubiana przeze mnie Ewa Nowak, po drugie jestem dosyć na bakier z polskimi autorami, a po trzecie to nie cierpię imienia Konrad. Nie wiem dlaczego, ale... jakoś tak... nie wiem.
    Pozdrówki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo tak pozytywnej oceny, chyba na razie po nią nie sięgnę. Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka prezentuje się interesująco, ale wątpię, by przypadła mi do gustu. Więc raczej sobie odpuszczę.
    Swoją drogą, widzę, że masz wiele recenzji książek tej autorki. Aż wstyd przyznać, że nigdy o niej nie słyszałam...!

    medycy nie gęsi, też książki czytają!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam pojęcia czemu, ale w moim życiu zabrakło książek pani Nowak, nigdy nie miałam z nimi styczności i teraz zastanawiam się dlaczego, skoro to jest tak rozległa seria, a ludzie ją raczej znają. :o W każdym razie, chciałabym spróbować, ale obawiam się, że w chwili obecnej, książki tej pani nie zrobiłyby już na mnie pozytywnego wrażenia, nie wiem. Zastanowię się jeszcze.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w takiej samej sytuacji. Jeszcze niedawno chciałam przeczytać coś od Pani Nowak, ale gdy nadarzyła mi się okazja, to nie mogłam się wczuć. Może to już nie ten wiek, choć przecież wcale taka stara nie jestem :D

      Usuń
    2. Ja mam do tej serii spory sentyment i może to dlatego jeszcze ją czytam i lubię, ale podejrzewam, że gdybym teraz po raz pierwszy miała sięgnąć po książkę pani Nowak, też miałabym wątpliwości ;)

      Usuń
  6. Na mnie też książka wywarła duże wrażenie :). Seria Miętowa jest fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nazwa serii już mi się podoba. Uwielbiam ten kolor :) Muszę spojrzeć w bibliotece czy nie mają jakiegoś tytułu autorki i chętnie przeczytałabym taką książkę na próbę, skoro piszesz, że może być dla osób w różnym wieku ;) p.s. Ja na razie przestaję pisać recenzje, bo nie wyrabiam się z czasem. Pracuję na zmiany, również te nocne niestety i zwyczajnie jestem wypalona psychicznie i fizycznie :) Do ciebie będę jak zwykle zaglądać.

    OdpowiedzUsuń