Tristan nagle staje na drodze Lisy, jako jej profesor, ale czy tylko? Chłopak trzyma dystans, jednak w spojrzeniach tych dwojga kryje się coś więcej.
Zgnębiona przez los Lisa i nieodgadniony Tristan. Oboje skrywają tajemnice, z którymi muszą się zmierzyć.
Jak czytamy na okładce "Wstydu" jest to "najmroczniejszy tom trylogii", zgodzę się z tym w stu procentach, bo o ile w dwóch poprzednich częściach tajemnic nie brakowało, tak tutaj robi się jeszcze bardziej zagadkowo już od pierwszych stron. W poprzednich tomach, szczególnie w "Utracie" wydawać by się mogło, że Lisa nie ma zmartwień i problemów, tymczasem tutaj wychodzi na jaw jak trudne życie miała dziewczyna.
Tak jak w poprzednich tomach, tak i we "Wstydzie" nie brakuje przemyśleń i życiowych refleksji. Jest tu tyle mądrych, wartościowych i ciekawych cytatów, że można by co kawałek je zaznaczać! "Wstyd" daje do myślenia, w moim przypadku sprawił, że przez jakiś czas pozostałam w dość nostalgicznym humorze.
W poprzednich tomach możemy znaleźć różne myśli jako wprowadzenia do rozdziałów, tym razem we wprowadzeniu użyte są fragmenty z pamiętnika byłego chłopaka Lisy. Gdy czytałam te fragmenty i stopniowo poznawałam przeszłość dziewczyny, wprost nie mogłam się nadziwić ile Lisa przeszła i jak udało jej się przybrać maskę bezproblemowej osoby.
Tak jak można się spodziewać, powieść tą czyta się niesamowicie szybko, jeden wieczór wystarczył, bym zatonęła w historii Lisy i jeszcze tego samego dnia ją skończyła. I wiecie co? Kiedy pomyślę, że to już koniec, że już nie spotkam, ani Gabe, ani Wesa, ani też Lisy, to serce mi się kraje, bo to jedna z najlepszych serii jakie ostatnio miałam okazje czytać! Jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza! Oczywiście, ma ona swoje wady, jednak zalety całkowicie mi je przyćmiły.
Przez te trzy tomy niezwykle zżyłam się z bohaterami, tak, że teraz aż łezka mi się w oku kręci, że wszystkie trzy powieści już przeczytałam i nawet jeśli będę je sobie "odświeżać" to już nie będzie to samo. Lisę również polubiłam, Tristana trochę mniej, ale także. Autorka potrafi kreować bardzo ciekawie postaci, nadać im ciekawą osobowość, a wszystko to ubarwić tajemniczą fabułą i pięknym stylem jakim się posługuje.
Często bywa tak, że pierwsza część jest najlepsza, a dalsze części są słabsze. Tutaj tak nie jest, autorka trzyma poziom. Przyznam, że po przeczytaniu "Utraty" nie sądziłam, że pisarkę stać na coś jeszcze lepszego, tymczasem "Toxic" całkowicie mnie zaskoczyło! "Wstyd" dorównuje poziomem poprzednim tomom, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest jeszcze trochę lepszy. Obecnie mam dylemat, bo jednak nie potrafię stwierdzić, czy to "Toxic" bardziej zdobyło moje serce, czy też "Wstyd".
Chyba nie potrafię opisać tej książki, tak by oddać wszystkie emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania, by ich doświadczyć po prostu trzeba po te powieść sięgnąć i samemu przekonać się o jej fenomenie. Cała trylogia nie jest zwykłą historią o miłości, tutaj miłość często jest bardziej tłem niż głównym wątkiem. Bohaterowie odkrywają samych siebie, mierzą się z trudną przeszłością, ale też tym co czeka ich w przyszłości. Napięcie trzyma i nie puszcza, aż do ostatniej strony, bo cała ta seria opiera się głównie na emocjach. Jak najbardziej polecam, zarówno "Wstyd" jak i poprzednie części trylogii "Zatraceni"!
Za możliwość przeczytania książki, bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Niestety należę do tej grupy, której I i II tom nie powalił na kolana, chociaż nie twierdzę, że to są złe książki ;) Warto sięgnąć i przeczytać, dlatego pewnie niebawem przeczytam i tom III :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam w ogóle tej trylogii, chociaż często spotykam się z recenzjami książek właśnie z tej serii, które mnie zaciekawiają. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
kurczę, nie zrobię tego znowu i nie zacznę czytać serii od kupra strony. chociaż w przeszłości zdarzyło mi się to nie raz i nie dwa. czytałam tez niektóre publikacje wydawnictwa Feeria Young m.in. Plagę samobójców, więc chyba specjalizują się w młodzieżówce. jeśli znajdę czas, nadrobię poprzednie tomy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Ta seria jeszcze przede mną. Ale jestem pewna że w końcu sięgnę po pierwszy tom. "Utrata" chodzi za mną już od dłuższego czasu ;).
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio nad kupieniem pierwszej części, jednak ostatecznie się rozmyśliłam i to chyba był błąd ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Bardzo fajny post ;)
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie przeczytać ;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
zubrzycanka.blogspot.com
Po przeczytaniu pierwszej części za sprawą Twojego Book Tour, wprost nie mogę się doczekać drugiego tomu i oczywiście kontynuacji. Wprawdzie mam e-booka "Toxic", ale to nie to samo, co czytanie zwyczajnej książki. Tak, czy tak, na pewno sięgnę po kolejne tomy tej cudownej serii, pytanie tylko kiedy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jest mi OKROPNIE przykro, że na mnie pani Van Dyken nie zrobiła tak pozytywnego wrażenia. "Wstyd" był dla mnie sztuczny, patetyczny i przesadzony, "Toxic" nieco chaotyczne i trochę przesłodzony w pewnych momentach i obawiam się, że po takich odczuciach odnośnie poprzedników, "Wstyd" niespecjalnie mi się spodoba. Ale nie lubię porzucać serii, także pewnie koniec końców sięgnę. :( Szkoda tylko, że Van Dyken potrafiła zjednać sobie tylu fanów w Polsce, a mnie tylko zirytowała. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry