poniedziałek, 5 stycznia 2015

John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle - W śnieżną noc

Trzy opowiadania w świątecznym klimacie, do tego autorem jednego z nich jest John Green. Jak można nie chcieć przeczytać "W śnieżną noc"?

Miasteczko o nazwie Gracetown zaskakuje śnieżyca, największa od piędziesięciu lat, samoloty nie mogą latać, pociągi i samochody stawiają w drodze, ale bohaterowie muszą sobie jakoś radzić.

Mimo, że każde opowiadanie ma swojego, zupełnie innego autora, to jednak są one połączone, w ciekawy według mnie sposób. Każde jest na swój sposób interesujące, ale oczywiście są te lepsze i te gorsze. Są może odrobinę przewidywane, jednak w tym świątecznym okresie zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Sięgnęłam po tę książkę głównie dlatego, że jednym z autorów jest John Green, pewnie gdyby nie to, w ogóle bym po tę książkę nie sięgnęła. Wiele oczekiwałam od opowieści jego autorstwa, jednak okazało się ono dla mnie najsłabsze, bohaterowie momentami  irytowali, a fabuła jakoś mnie nie wciągnęła. Maureen Johnson z kolei stworzyła według mnie najlepsze opowiadanie z tego zbioru, przeczytałam je z wielką przyjemnością. Część Lauren Myracle również okazała się dość ciekawa, chociaż pierwsze dwa rozdziały wydały mi się mało ciekawe, to reszta opowiadania, wciągnęła mnie i bardzo mi się podobała.

Zaplanowałam sobie, że "W śnieżną noc" przeczytam typowo w święta i prawie mi się to udało :) Myślę jednak, że nie umiałabym przeczytać tej książki o innej porze roku niż zima, w książce akcja opiera się na niskiej temperaturze i śniegu, ogromnych, ogromnych warstwach śniegu. Momentami, gdy spojrzałam za okno i nie widziałam ani płatka, aż było mi żal że w tym roku nie ma go ani trochę.
Książka wprowadziła mnie w świąteczny nastrój, bardzo przyjemnie mi się ją czytało właśnie w Święta.

Warto te książkę przytać, ale myślę, że najlepiej zrobić to zimą, lub jesienią, by lepiej wczuć się w klimat. Gorąco polecam!

22 komentarze :

  1. Zauważyłam,że krążą bardzo różne opinie o tej książce, ale ja i tak jej nie kupię - John Green mnie już raz zawiódł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Green dotychczas nie zawiódł, jednak to opowiadanie wypadło dość słabo moim zdaniem, myślę jednak że warto tę książkę poznać dla dwóch pozostałych opowiadań :)

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że z każdą kolejną książką fenomen Greena po prostu przemija. Sama zakochałam się w jego powieściach, cenię go jako autora, ale gdy patrzę na to z perspektywy czasu to coraz mniej rozumiem te wszystkie zachwyty. Po "W śnieżną noc" na pewno sięgnę, bo czeka już na półce. Zobaczymy jak mi przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoją recenzję :) Szczerze mówiąc też mam takie wrażenie że ten fenomen powoli przemija, niestety.

      Usuń
  3. Mi natomiast najmniej podobało się ostatnie opowiadanie - Addie strasznie irytowała mnie swoim egoizmem, co skutecznie odegnało świąteczny nastrój :(

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się początkowo ostatnie opowiadanie nie podobało, ale potem się do niego przekonałam :)

      Usuń
  4. Skutecznie mnie zachęciłaś, poczekam na śnieg i zanurzę się w lekturze ;)
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Cię zachęciłam :) Rzeczywiście, warto poczekać na śnieg, bo w książce jest go strasznie dużo! :)

      Usuń
  5. Mówiąc szczerze, nie wiem czy zapoznać się z tą książką. Miałam bardzo niemiłe spotkanie z jedną twórczością Green'a, która bardzo mnie zraziła.
    http://ksiazki-ms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Greena lubię, ale jednak to opowiadanie nie należy moim zdaniem do najlepszych. Mimo wszystko, warto tę książkę przeczytać dla dwóch pozostałych opowiadań :)

      Usuń
  6. Mam podobne zdanie - najbardziej podobało mi się pierwsze opowiadanie, a Greena najmniej. I również nie wyobrażam sobie czytania tej książki o innej porze roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdy czytałam Twoją recenzje to nie mogłam uwierzyć że opowiadanie Greena jest najsłabsze, a teraz sama tak stwierdziłam, ech... :)

      Usuń
  7. Chcę przeczytać tę książkę, ale nie ze względu na Greena, bo autor nie przekonał mnie do siebie swoimi książkami (co prawda na razie tylko dwie przeczytałam), a już wiele razy słyszałam, że jego opowiadanie w tej książce jest najgorsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam różne opinie o jego opowiadaniu, ale sama stwierdziłam, że jest najgorsze z tego zbioru, jednak dwa pozostałe wydały mi się dość ciekawe i myślę, że warto je poznać :)

      Usuń
  8. Skoro najlepiej przeczytać zimną to będę musiała się pośpieszyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inna pora roku nie pasuje do fabuły, szczególnie, że jest w niej naprawdę ogrom śniegu :)

      Usuń
  9. Koleżanka już ją przeczytała, więc teraz tylko czeka, abym to ja tym razem ją otworzyła. Po tylu pochwałach jeszcze bardziej nie mogę się doczekać, ale chyba poczekam jeszcze trochę, bo słyszałam, że zima ma wrócić pod koniec stycznia. Myślę, że to będzie idealny moment, by zabrać się za ten zbiór. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zima ma wrócić, to rzeczywiście lepiej poczekać z ta książką na chłodniejsze dni ;)

      Usuń
  10. Ta książka czeka na półce na swoją kolej! :) Nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam.
    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka