środa, 23 września 2015

Beata Andrzejczuk - Tajemnica Jacoba

Natalia i Maksym, nareszcie są małżeństwem, przeżyli w swoim związku wiele wzlotów i upadków, ale ich drogi nareszcie szczęśliwie się połączyły. Nie zmieniły się jednak dawne nawyki Maksyma, mężczyzna, ma dar do stawiania ludzi przed faktem dokonanym, tak dzieje się i tym razem. Do Polski przyjechać na dawny kolega Maksyma  - Jacob, o czym Natalia dowiaduje się kilka dni wcześniej. Jacob nie należy do "łatwych" ludzi, o czym szybko się przekonają...

Beata Andrzejczuk to pisarka, której książki czytają setki nastolatek, sama kilka lat temu sięgnęłam po pierwszą część "Pamiętnika nastolatki" i na jednej części się nie skończyło. Do całej serii mam ogromny sentyment, dlatego też każdą część czytam. Natalię poznałam, gdy chodziła do gimnazjum, a teraz jest ona już mężatką. Z bohaterką zżyłam się, więc bardzo, dlatego oczywistym było dla mnie, że po "Tajemnicę Jacoba" sięgnąć muszę!

Już od pierwszych stron polubiłam nowego  bohatera - Jacoba. Moją sympatię zdobył on przede wszystkim swoim specyficznym sposobem bycia i równie specyficznym poczuciem humoru, pełnym ironii. Chłopak ma dość skomplikowaną przeszłość, która dla Natalii i Maksyma jest zagadką. Jacob niewiele o sobie mówi, a przy każdej próbie rozwikłania przez Natalię jego tajemnic natychmiast traci swój humor, jaki ma ku temu powód?
Natalia i Maksym mają już miejsce w moim sercu, dlatego też na ich historii nie mogłam się zawieść. Przyznam jednak, że brakowało mi trochę Maksyma, który pojawiał się tym razem dość rzadko. Jest to jednak zrozumiałe ponieważ w tej książce zajmuje się on "rozkręceniem" swojej firmy.

Autorka porusza także pewne problemy, tym razem są nimi, z pozoru małe i niewinne kłamstwa, które się gromadzą. Natalia nie zdaje sobie sprawy, że ukrywając pewne rzeczy przed swoim mężem, nie pozwala mu, by w pełni mógł uczestniczyć w ich - wspólnym przecież - życiu. Tajemnice Jacoba również do najłatwiejszych nie należą, ale o tym możecie się przekonać wyłącznie sięgając po książkę.

Kolejnym atutem jest styl pisarki - mało opisów, dużo dialogów. Do tego książkę czyta się niesamowicie szybko (choć jak dla mnie jest ona zbyt krótka!) Muszę jeszcze wspomnieć o realności, która aż bije od każdej strony tej książki, jak i z resztą od całej serii, nie ma się jednak czemu dziwić, bo często opisywane przez Panią Beatę historie, są oparte na prawdziwych wydarzeniach.

Jak zwykle historia Natalii i Maksyma pochłonęła mnie bez reszty! Jacob również zdobył miejsce w moim sercu, bardzo go polubiłam, a po przewróceniu ostatniej strony, aż żal było mi się z nim rozstawać. Mam nadzieję, że Pani Beata zdecyduje się na kontynuowanie opowieści o dorosłym życiu Natalii i Maksyma - na co bardzo czekałam, dlatego też żywię nadzieję, że na jednej książce się nie skończy, Polecam każdej nastolatce (i nie tylko), szczególnie, że nadchodzą długie jesienne i zimowe wieczory, na które ta książka nadaje się idealnie! Myślę nawet, że jeśli ktoś ma ochotę może przeczytać "Tajemnicę Jacoba" jako osobną powieść, choć uważam, że nie ma to już takiego uroku jak czytanie całej serii. W każdym razie - serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Rafael!

10 komentarzy :

  1. musze przyznac ze nie znam ani autorki ani ksiazek ale z checia obie bym przeczytala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nastolatką już nie jestem, ale może być fajną lektura dla mojej córci ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba na razie się nie skuszę na tę książkę, bo mam teraz kilka innych w planach, ale kto wie - może kiedyś ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii i na razie nie jestem nią zainteresowana, aczkolwiek nie skreślam jej całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecę młodszej siostrze. ;) Ja odpuszczam, bo to zdecydowanie nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka tajemnicza :)
    http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nastolatką już nie jestem, ale ta pozycja wydaje się nawet interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przyznać że nie czytałam serii Pamiętnik nastolatki więc nie wiem czy sięgnę, bo ostatnio już takie książki mi się nie podobają chyba już jestem na nie za stara :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem jak to się stało, ale jakimś cudem, w moim dzieciństwie zabrakło książek, które inni czytali i którymi inni się zachwycali. Jak książki Musierowicz na przykład. Albo - właśnie Pamiętniki nastolatki. Nie znam tej serii, a w tej chwili, gdy już coraz mniej zadowalają mnie takie młodzieżowopodobne twory, niekoniecznie mam już na nie ochotę. ;(
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka