środa, 26 lipca 2017

Książki. Magazyn do Czytania - wydanie specjalne

Z okazji szóstych urodzin magazynu "Książki", powstało specjalne - letnie - wydanie. Ma ono mniejszy format, by było wygodne dla podróżników spędzających wakacje z egzemplarzem magazynu. Przyznam, że od jakiegoś czasu ciągnęło mnie by sięgnąć po gazetę o literaturze, dzięki której dowiem się czegoś nowego, poszerzę horyzonty, może sięgnę po książkę, której normalnie bym nie przeczytała. W tym magazynie znajdziemy mnóstwo ciekawostek, zapowiedzi, czy wywiadów, dowiemy się nawet co nieco o kulturalnych imprezach w najbliższym czasie. Teksty są niezwykle różnorodne, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Specjalne wydanie magazynu ma aż 100 stron, więc z pewnością nada się na długie podróże.

W letnim numerze znajdziecie między innymi:
  • W domu duszy Isabel Allende. Rozmowa z najsłynniejszą pisarką latynoamerykańską
  • Przesadnie zakochani w Islandii. „…w tym roku liczba turystów na Islandii przekroczy dwa miliony osób, to sześciokrotnie więcej, niż wynosi liczba mieszkańców". Weronika Murek o końcu Nicelandii
  • Arcydzieła zamiast bestsellerów. Nabokov zamiast Wisłockiej, Dickinson zamiast „Mleka i miodu”... Polecają redaktorzy „Książek”: Paweł Goźliński, Łukasz Grzymisławski, Juliusz Kurkiewicz i Natalia Szostak
  • Koleją podziemną przez Amerykę. Colson Whitehead opowiada Katarzynie Surmiak-Domańskiej o tym, jak napisał najlepszą amerykańską powieść ostatnich lat
  • Lemanipulacje. Wojciech Orliński o tym, jak dał się nabrać Stanisławowi Lemowi.
  • A co po Lemie? Michał Radomił Wiśniewski kreśli mapę polskiego s.f. - od futurystycznych bajeczek ku pokrzepieniu serc po najdziksze wizje końca świata
  • Jej wysokość Wanda Rutkiewicz. Janusz Rudnicki o Polce w naprawdę wysokich górach, chorej na zapalenie ambicji
  • Kontrrewolucja w sypialni. „Kochane »Książki«, piszemy do Was, bo znikąd pomocy, a problem, cóż, wstydliwy: brak seksedukacji w polskiej szkole” - piszą Justyna Suchecka i Natalia Szostak, czyli jak cofnęliśmy się do epoki bocianów i dzieci z kapusty
  • Dziesięć pikantnych kawałków..., czyli ranking literackich scen erotycznych według Małgorzaty I. Niemczyńskiej
Z kolei autorami specjalnego wydania zostali:
  • Stanisław Łubieński. Pisarz. Jego ostatnia książka to „Dwanaście srok za ogon” (2016). W tym roku został za nią nominowany do nagród Nike i Gdynia.
  • Weronika Murek. Pisarka. Jej debiutancki zbiór opowiadań „Uprawa roślin południowych metodą Miczurina” (2015) znalazł się w finale Nike i otrzymał Nagrodę im. Gombrowicza.
  • Wojciech Nowicki. Pisarz, krytyk kulinarny. Za książkę „Salki” (2013) otrzymał nagrodę Gdynia. Jego ostatnia książka to „Odbicie” (2015).
  • Joanna Olech. Autorka i ilustratorka kilkudziesięciu książek dla dzieci.
  • Wojciech Orliński. Publicysta „Wyborczej”. Na początku sierpnia ukaże się napisana przez niego biografia „Lem. Życie nie z tej ziemi”.
  • Janusz Rudnicki. Pisarz, felietonista „Wyborczej”. Niedawno ukazała się jego książka „Życiorysta dwa”, zbiór tekstów publikowanych głównie w „Książkach”.
  • Marcin Sendecki. Poeta i krytyk literacki, laureat nagrody Silesius i tegorocznej Nagrody im. Szymborskiej za książkę poetycką „W”.
  • Katarzyna Surmiak-Domańska. Reporterka „Wyborczej”. Jej książka „Mokradełko” znalazła się w finale Nike. Jej ostatnia publikacja to „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” (2015).
  • Joanna Szczęsna. Pisarka i reporterka. Opublikowała m.in. biografię Wisławy Szymborskiej „Pamiątkowe rupiecie” (2012) napisaną wspólnie z Anną Bikont.
  • Piotr Tarczyński. Amerykanista, tłumacz, przełożył m.in. „Wszystkich ludzi prezydenta” Boba Woodwarda i Carla Bernsteina. Współautor kryminałów „Tajemnica domu Helclów” (2015) i „Rozdarta zasłona” (2016).

Magazyn jest w sprzedaży w cenie 9,99 zł.
Dowiedz się więcej: link 

wtorek, 18 lipca 2017

Kim Holden - O wiele więcej


Miranda to kobieta bezwzględna, wszystko zawsze musi iść po jej myśli, a rodzina i miłość schodzą na drugi plan. Dzieci są tylko pionkami w grze, którą prowadzi. Gdyby nie ich ojciec - Seamus, nie zaznałyby ciepła rodzinnego. Jest on zupełnie innym człowiekiem niż Miranda. Dlatego z bólem przyjmuje wiadomość o rozwodzie. Wraz z dziećmi przeprowadza się, by zaznać spokoju, to jednak nie koniec, Miranda potrafi być naprawdę podła...

Kim Holden jakiś czas temu urzekła mnie "Promyczkiem", który nadal uważam za jedną z najlepszych książek jakie czytałam. Od tej pory gdy tylko pojawia się wiadomość o nowej książce tej autorki w Polsce, z niecierpliwością czekam, aż trafi w moje ręce. Nie wiem jak robi to Holden, ale każda jej książka sprawia, że odcinam się od rzeczywistości na kilka godzin, by zatracić się w świecie przez nią wykreowanym. Każda jej powieść jest naładowana emocjami, dodatkowo często sprzecznymi, kiedy nie wiemy co tak naprawdę myśleć o danym zachowaniu. Już na początku pojawia się złość, kiedy obserwujemy co robi Miranda, dla niej liczy się tylko jej własny interes, nie potrafi docenić miłości męża, a dziećmi właściwie nigdy się nie zajmowała. Przy tym wszystkim budzi się współczucie do Seamusa, który robi wszystko by być jak najlepszym ojcem dla swoich pociech, co utrudnia mu Miranda. Wkrótce pojawia się kolejna postać - Faith, która wprowadza do życia Seamusa trochę radości, mimo własnych problemów.

"O wiele więcej" pokazuje, że Holden jest dobra nie tylko w New Adult, ale także literatura kobieca w jej wykonaniu jest świetna. Jest to książka zupełnie inna niż "Promyczek", ale poziomem jak najbardziej jej dorównuje. Tym razem jednak mamy do czynienia z dorosłymi bohaterami, którzy borykają się problemami codziennego życia, wszystko to wypada bardzo realistycznie. Nie jest to romans, miłość odgrywa tu ważną rolę, ale bardziej chodzi tu o miłość rodzinną. Może nie powinniśmy spodziewać się tutaj takich zaskoczeń jak we wspominanym przeze mnie "Promyczku", ale mimo to trudno jest się oderwać. Choć od początku możemy się domyślać jakie będzie zakończenie, to było kilka momentów, które wywołały u mnie szok. Styl autorki jest bardzo przyjemny - plastyczny i obrazowy. Autorka jak zawsze bezbłędnie opisuje uczucia, dzięki czemu nie ma najmniejszych problemów z wyobrażeniem sobie bohaterów, czy sytuacji. Opisy są interesujące i nie nudzą, podobnie dialogi.

Powieść ta nie jest też bezrefleksyjna, problemy, które porusza spotykamy w codziennym życiu. Nie są to łatwe sprawy, ale Kim Holden nie boi się z nimi zmierzyć, co udowodniła już w poprzednich powieściach. W każdej porusza ważny problem i tak kieruje losami bohaterów, by ze z pozoru trudnych, choć często spotykanych problemów, przekazać jak najwięcej i czasem uświadomić niektóre sprawy. Ciężka choroba, kłopoty w małżeństwie i rodzinie to jedne z tych, które możemy spotkać w "O wiele więcej". Jest to powieść bez dwóch zdań wyjątkowa. Choć mogłoby się wydawać, że literatura kobieca ma głównie służyć rozluźnieniu, to przekonałam się, że Kim Holden zawsze w swoich książkach zawiera ważny przekaz. "Promyczek" nadal jest u mnie na pierwszym miejscu wśród jej najlepszych powieści, ale nie zmienia to faktu, że "O wiele więcej" to wspaniała historia, wciągająca i niezwykła. Zdecydowanie warto ją przeczytać i gorąco do tego zachęcam!

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Księgarni Tania Książka!

sobota, 15 lipca 2017

Robyn Schneider - Początek wszystkiego


Ezra zawsze był w swojej szkole znany i lubiany, grał w tenisa, siedział podczas lunchu z najbardziej popularnymi osobami w szkole. Wszystko zmienia wypadek samochodowy, który przekreśla marzenia o karierze sportowej. Wydarzenie to uświadamia mu jednak, że nie wszystko było takie na jakie wyglądało. Do różnych wniosków pomaga mu dojść nowo poznana dziewczyna - Cassidy, która okazuje się być osobą wyjątkową. Czy kiedy wydaje się, że "świat się wali" można podnieść się i stworzyć swój nowy początek?

Wakacje to zawsze dobra pora, by przeczytać coś lekkiego. Przyznaję, że "Początek wszystkiego" przyciągnął mnie przez okładkę - bardzo wakacyjną i intrygującą. Liczyłam na lekką powieść i taką w gruncie rzeczy dostałam, choć nie całkowicie bezwartościową. Książka niesie pewne przesłanie, jest przede wszystkim bardzo życiowa i można naprawdę wiele mądrych myśli z niej zaczerpnąć. Pokazuje, że z każdej drogi jest jakieś wyjście, nawet gdy się załamujemy i wszystko przestaje mieć sens. Jak na młodzieżówkę niewątpliwie jest to jedna z mądrzejszych książek jakie czytałam. W ciągu tych 300 stron porusza mnóstwo ważnych tematów. Bardzo ważny jest tutaj wątek przyjaźni, czy tolerancji. Pojawia się oczywiście wątek miłosny, ale nie gra on tu głównej roli, choć również jest ważny, ale raczej jako przyczynek do pewnych zmian.Niestety nie wszystko było tak wspaniale...

Nie wiem, może trochę przejadłam się już młodzieżówkami i trudniej mnie zadziwić, ale "Początek wszystkiego" nie wywołał u mnie zbyt wielu emocji. Długo czytałam tę książkę, mimo, że była krótka. Jakoś trudno było mi się wciągnąć w fabułę, którą czytało mi się jakoś bez poruszenia. Mam wrażenie, że trochę trwało zanim cała historia się rozkręciła i dopiero wtedy powieść mnie wciągnęła. Być może wynika to z tego, że pojawia się tu schemat podobny do tych w innych młodzieżówkach, mamy dziewczynę tajemniczą, szarą myszkę i popularnego chłopaka. Co prawda nie jest to jedna powieść, gdzie mamy pewien schemat, jednak tutaj wyjątkowo mnie to uwierało, łączy się to pewnie z brakiem emocji, o których wspominałam. Uważam, że schematy nie są złe, jeśli dobrze wykreuje się fabułę wokół niego, wprowadzi coś nowego. "Początek wszystkiego" zaskoczył mnie dopiero na końcu, a nawet wzruszył. Nie spodziewałam się, że po ponad połowie książki, będzie mnie ona mogła jeszcze zaskoczyć i wywołać tak wyczekiwane przeze mnie emocje!

Tak jak już wspominałam kreacje bohaterów nie wyróżniają się niczym szczególnym. Mimo to ciekawa jest postać Cassidy, która do ostatnich stron pozostaje tajemnicza. Toby jest również jednym z tych bohaterów, który nieco się wyróżnia i jest bardzo sympatyczny.
Myślę, że "Początek wszystkiego" jest historią świetną na wakacje, niezbyt wymagającą, a jednocześnie pouczającą i choć trochę wyczekałam się na moment kiedy książka naprawdę mnie zaskoczy i wciągnie, to sądzę, że wielu osobom przypadnie do gustu. Jeśli szukacie prezentu dla nastolatka myślę, że ta powieść może być świetnym wyborem. Nie wszystko było idealnie, ale ostatecznie to całkiem przyjemna historia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

czwartek, 6 lipca 2017

Book Tour z "Friendzone" - zapisy!


Być może niektórzy z Was pamiętają Book Tour z "Utratą", który zorganizowałam dwa lata temu. Okazał się on świetnym pomysłem, a to że książka była czytana przez tyle osób i została przez nie podpisana dało mi wiele radości :) Dlatego dziś przychodzę do Was z drugim w historii bloga Book Tourem! :) Tym razem wędrować będzie książka Sandry Nowaczyk - "Friendzone", czyli mój patronat :) Jak pewnie wszyscy wiedzą, zabawa polega na podróży danej książki między blogerami. Jeśli jesteście zainteresowani przeczytaniem książki, którą recenzowałam tutaj, to gorąco zachęcam do zgłoszeń. Ze swojej strony mogę Wam serdecznie tę książkę polecić!

REGULAMIN:
  1. Book Tour ruszy jeśli minimum 4 osoby wyrażą chęć udziału. Przy czym, zgłaszać się mogą tylko osoby mieszkające na terenie Polski. Wysyłka za granicę pewnie byłaby pewnym kłopotem.
  2. Po zgłoszeniu się w komentarzu pod tym postem, proszę o przesłanie mi swoich danych adresowych i linku bloga na adres e-mail: michalina.kulinska@o2.pl
  3. O zgłoszenia proszę do 10 lipca, ale jeśli ktoś zgłosi się po tym terminie, przed zakończeniem Book Touru, to też znajdzie się miejsce :) Kolejność zgłoszeń będzie decydowała o tym w jakim porządku będzie wędrowała książka.
  4. Bloger, który otrzyma książkę, wpisuje swoje imię, bądź nick oraz adres bloga na tytułowej stronie. Super, jeśli będziecie zaznaczać swoje ulubione cytaty (super, jeśli karteczki indeksujące podpiszecie imieniem, czy nickiem), możecie nawet pisać swoje wrażenia na marginesach stron :) Ale jednocześnie bardzo proszę, abyście moją książkę szanowali jak swoją (czyli nie zaginali rogów itp.) ;)
  5. W ciągu 10 dni od otrzymania książki, należy przeczytać powieść i opublikować recenzję na swoim blogu, fajnie jeśli podeślecie mi później link do swojej opinii na podany e-mail :)
  6. W swojej recenzji należy zawrzeć informację o tym, że jest ona częścią akcji Book Tour (dodać link do regulaminu), a także, wstawić zdjęcie egzemplarza (tytułową stronę z wpisami uczestników).
  7. W końcu (w ciągu tych dziesięciu dni) trzeba wysłać książkę kolejnej osobie, a więc po przeczytaniu proszę o kontakt ze mną po przez maila, w sprawie danych adresowych następnego uczestnika. Proszę Was, by powieść była wysyłana listem poleconym, żeby nigdzie nie zaginęła! Super jeśli dodatkowo list będzie priorytetowy, by przesyłka znalazła się szybciej u kolejnej osoby :)
  8. Zgłaszając się do Book Tour zobowiązujecie się do przestrzegania powyższego regulaminu.
  9. Po zgłoszeniu się zostaniecie dopisani do listy uczestników :)
Jeśli macie jakieś pytania to śmiało, pytajcie :) Książkę prawdopodobnie wyślę w poniedziałek :)
Jeśli będziecie dodawać zdjęcia książki z Book Touru na instagrama, miło mi będzie jeśli mnie oznaczycie @ksiazkowy_swiat ;)

Książka już wyruszyła w podróż :)
LISTA UCZESTNIKÓW:
  1. Little Black - Miejsce dla słów
  2. Monika R. - Books&Culture
  3. Claudia Reads
  4. Lilianna M. Scott - Zaczytana Majka
  5. Paulina O. - Pasja naszym życiem 
  6. Meredith - Strefa czytania 
  7. blueberry_cake13 - Recenzje zwykłej czytelniczki
  8. Sun Reads 
  9. Butka - Żyjąca z książkami
  10. wroclawianka czyta
  11. Zaczytana Anielka 
  12. Aleksandra - Nieuleczalny Książkoholizm
ZAKOŃCZONY :)

środa, 5 lipca 2017

Sandra Nowaczyk - Friendzone


Tatum i Griffin znają się od dziecka. Rozumieją się bez słów i zawsze są dla siebie wielkim wsparciem. Przyjaźń jest dla nich najważniejsza i nie chcą, by kiedykolwiek przerodziła się ona w coś więcej, zresztą oboje mają partnerów. Wszystko zmienia bal maskowy, od jego momentu przyjaźń staje pod znakiem zapytania, bo żadne z nich tak naprawdę nie wie co zrobić z sytuacją, w której w grę wchodzą większe uczucia.

Bardzo lubię sięgać po debiuty, uważam, że każdy autor zasługuje na swoją szansę, dlatego z chęcią odkrywam nowych pisarzy. Jedne debiuty są lepsze, inne gorsze - wiadomo. Często fabuła jest jeszcze nie do końca dopracowana, styl nieoszlifowany, czasami dialogi są sztywne, albo jest ich zbyt dużo. Mimo to już po pierwszej książce autora, widać, że mimo pewnych potknięć, może mieć on potencjał. Dużym zaskoczeniem było dla mnie "Friendzone", debiut siedemnastoletniej autorki. Wydaje się, że to zbyt młody wiek na napisanie dobrej książki? Mimo, że sama jestem w tym samym wieku, miałam pewne wątpliwości, które zostały rozwiane już po kilku pierwszych rozdziałach. Sandra Nowaczyk stworzyła bardzo przyjemne New Adult, które nie jest też do końca bezrefleksyjne. Bardzo brakowało mi tego gatunku u polskich autorów, na szczęście coraz częściej zauważam tego typu książki, z czego bardzo się cieszę! Z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po debiut Sandry Nowaczyk i powiem Wam jedno, zazdroszczę, że lekturę tej książki macie dopiero przed sobą!

Sam pomysł na fabułę może wydawać się nieco banalny, w końcu nie jeden raz mamy do czynienia z parą przyjaciół, pomiędzy którymi rodzi się coś więcej. Autorka jednak ciekawie prowadzi fabułę, wtrącając do niej wiele innych interesujących wątków, dotykających problemów nastolatków. Skupiła się też na bohaterach drugoplanowych, którzy często są w książkach pomijani. Wśród nich bardzo ciekawą postacią jest Paige, kuzynka Tatum, która od początku owiana jest tajemnicą i aż do jej rozwiązania, intryguje co takiego stało się, że jest tak skryta i niedostępna. Bardzo podoba mi się także kreacja Kita, który jest dość specyficzną postacią, a jednak bardzo go polubiłam. Jeśli chodzi o kreacje Griffina i Tate są ciekawe, choć ich decyzje momentami irytują, czasami wydawały mi się całkowicie nielogiczne, ale w końcu o to w książce chodzi, by wzbudzić emocje. Są momenty, które trochę mi nie pasowały, były nieco przerysowane i według mnie naciągane. Jednak jestem pewna, że autorka dopracuje swój warsztat i kolejne książki będą jeszcze lepsze.
Można kłamać, oszukiwać lub zakopać miłość gdzieś głęboko pod ziemię, można zamknąć oczy i udawać, że jej nie ma albo uciec do niej. Ale ostatecznie do nas wróci. Bo miłość nie umiera. Po prostu. 
Najważniejsza w tej powieści jest przyjaźń. Autorka pokazała jak bardzo jest ona istotna. Od bohaterów bije szczerość z jaką darzą się tym uczuciem. Nikt inny nie jest w stanie zrozumieć ich tak dobrze jak Griffin i Tatum siebie nawzajem. Już jako dzieci byli pewni, że nigdy nie narodzi się z tego żadne wyższe uczucie, dlatego, gdy dochodzi do niespodziewanej sytuacji podczas balu maskowego nie wiedzą jak zorientować się w nowym położeniu. Sandra Nowaczyk w ciekawym stylu przekazała ważne wartości i stworzyła powieść, która nie nudzi. Oczywiście nie obyło się bez drobnych błędów, ale przyznam, że gdyby na okładce nie widniała data urodzenia autorki, to chyba nie domyśliłabym się, że mam do czynienia z książką młodej debiutantki. Tak naprawdę powieść jest napisana na naprawdę dobrym poziomie i sądzę, że porównanie do Estelle Maskame na okładce jest wyjątkowo trafne (choć naprawdę nie lubię takich porównań). Autorki mają podobną lekkość przekazu, a ich książki naprawdę wciągają.

Oczywiście nie trudno domyślić się zakończenia tej powieści już na początku lektury, ale w żadnym razie nie odbiera to przyjemności czytania. "Friendzone" to naprawdę przyjemna lektura, przy której można się odprężyć. Nie zabraknie radości i wzruszeń, a także emocji, gdy kibicujemy bohaterom, lub się na nich złościmy. Nie ulega wątpliwości, że Sandra Nowaczyk ma duży potencjał i pozostaje mi tylko trzymać kciuki, by każda kolejna książka była jeszcze lepsza. Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania książki i objęcia ją patronatem dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!

Jeśli jesteście zainteresowani przeczytaniem książki na dniach ruszy book tour, więc śledźcie bloga!
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka