wtorek, 18 lipca 2017

Kim Holden - O wiele więcej


Miranda to kobieta bezwzględna, wszystko zawsze musi iść po jej myśli, a rodzina i miłość schodzą na drugi plan. Dzieci są tylko pionkami w grze, którą prowadzi. Gdyby nie ich ojciec - Seamus, nie zaznałyby ciepła rodzinnego. Jest on zupełnie innym człowiekiem niż Miranda. Dlatego z bólem przyjmuje wiadomość o rozwodzie. Wraz z dziećmi przeprowadza się, by zaznać spokoju, to jednak nie koniec, Miranda potrafi być naprawdę podła...

Kim Holden jakiś czas temu urzekła mnie "Promyczkiem", który nadal uważam za jedną z najlepszych książek jakie czytałam. Od tej pory gdy tylko pojawia się wiadomość o nowej książce tej autorki w Polsce, z niecierpliwością czekam, aż trafi w moje ręce. Nie wiem jak robi to Holden, ale każda jej książka sprawia, że odcinam się od rzeczywistości na kilka godzin, by zatracić się w świecie przez nią wykreowanym. Każda jej powieść jest naładowana emocjami, dodatkowo często sprzecznymi, kiedy nie wiemy co tak naprawdę myśleć o danym zachowaniu. Już na początku pojawia się złość, kiedy obserwujemy co robi Miranda, dla niej liczy się tylko jej własny interes, nie potrafi docenić miłości męża, a dziećmi właściwie nigdy się nie zajmowała. Przy tym wszystkim budzi się współczucie do Seamusa, który robi wszystko by być jak najlepszym ojcem dla swoich pociech, co utrudnia mu Miranda. Wkrótce pojawia się kolejna postać - Faith, która wprowadza do życia Seamusa trochę radości, mimo własnych problemów.

"O wiele więcej" pokazuje, że Holden jest dobra nie tylko w New Adult, ale także literatura kobieca w jej wykonaniu jest świetna. Jest to książka zupełnie inna niż "Promyczek", ale poziomem jak najbardziej jej dorównuje. Tym razem jednak mamy do czynienia z dorosłymi bohaterami, którzy borykają się problemami codziennego życia, wszystko to wypada bardzo realistycznie. Nie jest to romans, miłość odgrywa tu ważną rolę, ale bardziej chodzi tu o miłość rodzinną. Może nie powinniśmy spodziewać się tutaj takich zaskoczeń jak we wspominanym przeze mnie "Promyczku", ale mimo to trudno jest się oderwać. Choć od początku możemy się domyślać jakie będzie zakończenie, to było kilka momentów, które wywołały u mnie szok. Styl autorki jest bardzo przyjemny - plastyczny i obrazowy. Autorka jak zawsze bezbłędnie opisuje uczucia, dzięki czemu nie ma najmniejszych problemów z wyobrażeniem sobie bohaterów, czy sytuacji. Opisy są interesujące i nie nudzą, podobnie dialogi.

Powieść ta nie jest też bezrefleksyjna, problemy, które porusza spotykamy w codziennym życiu. Nie są to łatwe sprawy, ale Kim Holden nie boi się z nimi zmierzyć, co udowodniła już w poprzednich powieściach. W każdej porusza ważny problem i tak kieruje losami bohaterów, by ze z pozoru trudnych, choć często spotykanych problemów, przekazać jak najwięcej i czasem uświadomić niektóre sprawy. Ciężka choroba, kłopoty w małżeństwie i rodzinie to jedne z tych, które możemy spotkać w "O wiele więcej". Jest to powieść bez dwóch zdań wyjątkowa. Choć mogłoby się wydawać, że literatura kobieca ma głównie służyć rozluźnieniu, to przekonałam się, że Kim Holden zawsze w swoich książkach zawiera ważny przekaz. "Promyczek" nadal jest u mnie na pierwszym miejscu wśród jej najlepszych powieści, ale nie zmienia to faktu, że "O wiele więcej" to wspaniała historia, wciągająca i niezwykła. Zdecydowanie warto ją przeczytać i gorąco do tego zachęcam!

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Księgarni Tania Książka!

8 komentarzy :

  1. Nie miałam okazji poznaç twórczości Kim, choć Promyczka mam na czytniku. Chyba skuszę się jednak na O wiele więcej - lubię takie życiowe historie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham O wiele więcej, ta książka jest taka prawdziwa i piękna i okrutna. Pokazuje jak ludzie się zmieniają ale też to ile mogą poświęcić dla innych. Mam wielki sentyment do tej książki i wyryła sobie miejsce w moim sercu. Kocham.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Promyczka" baaaardzo chcę przeczytać. Na tę książkę też narobiłaś mi ochoty i to dużej. Coś czuję, że nie polubiłabym się z Mirandą :P
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. "Promyczek" może nie zachwycił mnie zanadto, ale miło wspominam tę historię. Muszę w końcu sięgnąć po kolejne części, a później zabrać się za "O wiele więcej".

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie najsłabszym punktem tej książki są bohaterowie. Są bardzo jednowymiarowi i kontrastowi - wspaniali, dobrzy, idealni pod każdym względem albo egoistyczni i zepsuci. Poza tym ciężko mi było uwierzyć w tak szybką przemianę Mirandy. Autorka zdecydowanie nie ma talentu do prezentowania postaci, aczkolwiek cała reszta robi spore wrażenie i w ostateczności książka mi się podobała.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. "O wiele więcej" czeka już na mnie na półce, a po Twojej recenzji mam ochotę się jak najszybciej zabrać się za tę książkę :)

    Pozdrawiam
    roksa_reads

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę miała na uwadze tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka jedzie ze mną na urlop jutro :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka