poniedziałek, 25 września 2017

Relacja z Poznańskiego Festiwalu Kryminału Granda










Uwielbiam książkowe wydarzenia i bardzo żałuję, że tak mało ich w pobliżu mojej miejscowości. W tamtym roku postanowiłam w końcu wybrać się na Targi Książki do Wrocławia, który właściwie nie jest aż tak daleko, a w tym roku z niecierpliwością wyczekiwałam Festiwalu Kryminału Granda w Poznaniu. Stwierdziłam, że koniecznie muszę tam być. Szczególnie, że w tamtym roku miałam nadzieję, że Remigiusz Mróz pojawi się na Wrocławskich Targach, a jednak go nie było, dlatego nie mogłam odpuścić takiej okazji jaka nadarzyła się w miniony weekend (22-24 września). Oto moja #relacjazGRANDY2017!

Pojawiłam się na Festiwalu w niedzielę przed godziną 11, żeby zdążyć na spotkanie z Remigiuszem Mrozem, Katarzyną Puzyńską i ich specjalistami od marketingu, prowadzone przez Ewę Dobosiewicz. Jak się okazało, przedpremierowe "Oskarżenie" zostało już wyprzedane, a kiedy weszłam na salę, była ona już prawie pełna. Takie spotkania jak to pokazują, że z czytelnictwem w Polsce wcale nie jest aż tak źle! Były rozmowy o najciekawszych pomysłach promowania książek: sesje z siekierą, czy wysyłanie do blogerów tajemniczych puzzli przed premierą "Czarnej Madonny" to jedne z nich. Poza tym filmik promujący książkę "Z jednym wyjątkiem", w którym rolę Katarzyny Puzyńskiej, Remigiusz Mróz określił oskarową :D Tutaj macie link do tego spotu. Oczywiście nie obyło się bez pytań o serial o Chyłce, niestety jedyne czego się dowiedzieliśmy, to, iż więcej informacji pojawi się jesienią. W takim razie nie pozostaje nic tylko czekać. Po spotkaniu przyszedł czas na wyczekiwane autografy! Cóż... o kolejkach do Remigiusza Mroza są już legendy, ale w życiu nie spodziewałam się, że naprawdę są one aż tak długie. Jeśli chcecie zobaczyć, świetnie obrazuje ją ten filmik - link, a obok macie zdjęcia. Kiedy dotarłam miałam wrażenie, że stoję już na końcu, tymczasem patrząc na filmik okazało się, że stałam dopiero w połowie! Czekałam około 1,5 godziny, ale było warto! Pan Remigiusz podpisał dwie moje książki :) Naprawdę podziwiam cierpliwość i wytrwałość autora (mnie chyba ręka by odpadła po takiej ilości pisania). Podeszłam również do Pani Kasi, która złożyła podpis na "Motylku", którego dopiero mam w planach ;)

Nie zostało mi już dużo czasu do spotkania z Alkiem Rogozińskim, Martą Obuch i Olgą Rudnicką (prowadzonego przez Annę Misztak), dlatego szybko zaopatrzyłam się w ich najnowsze książki. O ile "Motylka", "Ekspozycję" oraz bardzo pamiątkową, czytaną przez cztery osoby "Kasację" zabrałam z domu, tak więcej książek nie chciało mi się dźwigać ;) Dzięki temu dorwałam najnowsze książki, Rozgozińskiego - "Lustereczko, powiedz przecie" i Obuch - "Metoda na wnuczkę", poza tym od dawna intrygującą mnie "Natalii 5" Olgi Rudnickiej. Tym razem naprawę ograniczyłam zakupy (brawo dla mnie) i kupiłam jeszcze tylko "Trupów hurtowo trzech". Cztery książki to całkiem niezły wynik jak na osobę, która w księgarni najchętniej kupiłaby wszystko, nie uważacie? Chyba nawet lepiej, że mój portfel nie ma takich zasobów :) Na spotkaniu było przesympatycznie i bardzo zabawnie. Dowiedzieliśmy się między innymi, że Alek Rogoziński jest "ojcem chrzestnym odnowienia nazwy komedia kryminalna", że tematu Remigiusza Mroza nie da się ominąć i że każdy z tych trzech autorów lubi książki Joanny Chmielewskiej. Po spotkaniu kolejka była mniejsza, ale mimo to wiele osób czekało na podpisy autorów. Autografy i zdjęcia mam z każdym z nich, a książki mam nadzieję przeczytać szybko :)


Ogółem Festiwal zaliczam do bardzo udanych. Organizacja stała na bardzo wysokim poziomie, wszystko było świetnie rozplanowane :) Moim zdaniem jednak było trochę mało miejsca i kiedy kolejki wkroczyły koło stoiska z książkami robił się mały ścisk, mimo to impreza została świetnie zorganizowana. Żałuję, że mogłam być tylko jeden dzień, jednak zaliczam go do bardzo udanych. Miałam też nadzieję, że kupię "Kelnera", a potem złapię gdzieś Przemysława Garczyńskiego i poproszę o autograf, jednak niestety wszystkie egzemplarze zostały wykupione, podobnie z "Oskarżeniem" Mroza. Ale co się odwlecze, to nie uciecze :)
Co najbardziej zapamiętam z tegorocznej Grandy? Tak jak wspominałam na instagramie na pewno będzie to ogromna kolejka do Remigiusza Mroza, o której chyba będę opowiadać wnukom ;)
Jeżeli wahacie się, czy jechać na Grandę to ja ze swojej strony jak najbardziej polecam, atmosfera przewspaniała, świetne spotkania, autorzy otwarci na rozmowy i bardzo sympatyczni, naprawdę warto :) Mam nadzieję, że uda mi się być też za rok i spotkać się z autorami, których nie udało się złapać w tym roku!


1 komentarz :

  1. Potwierdzam każde słowo, naprawdę udany festiwal, byłam każdego dnia i nie żałuję, pozdrawiam Asia z ucztadladuszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka