poniedziałek, 11 lutego 2019

Sandie Jones - Rywalka


Kiedy Emily po raz pierwszy spotyka matkę swojego chłopaka - Adama, zauważa, że ta jest specyficzna w kontakcie. Z czasem jednak kiedy robi się coraz gorzej, a Pammie - matka Adama robi się względem przyszłej synowej coraz bardziej złośliwa, Emily zaczyna to uwierać. Okazuje się jednak, że mężczyzna nie ma zamiaru nic z tym zrobić i Emily w walce z przyszłą teściową jest skazana sama na siebie.

Kiedy zwróciłam uwagę na tę książkę, po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że może to być coś naprawdę dobrego. Niby nic takiego, w końcu denerwujące teściowe spotykamy w co drugiej książce. Mimo tego uznałam, że skoro to kryminał, to może rzeczywiście będzie to coś innego. Dlatego nieco się zawiodłam, bo przez pierwsze kilkadziesiąt stron kompletnie nie mogłam się wkręcić w fabułę tej książki, w ogóle mnie do niej nie ciągnęło, a czytanie mi się dłużyło, więc w końcu odłożyłam ją na później. Za kilka dni zabrałam się za nią po raz drugi i byłam bardzo zaskoczona, bo nie mogłam się oderwać! Prawdę mówiąc nie wiem, co aż tak bardzo się zmieniło, ale pochłonęłam tę książkę w krótkim czasie i naprawdę byłam ciekawa jaki będzie finał! Dodam, że zakończenie, było naprawdę zaskakujące!

Im jednak dalej czytałam, tym częściej zastanawiałam się, czy ta powieść to na pewno kryminał. Szukałam informacji na okładce, ale nie znalazłam, już pomyślałam, że może po prostu coś pomyliłam, ale nie. W internecie znajdziemy informacje, że to kryminał/thriller. Ja prawdę mówiąc nie nazwałabym tak tej książki. Dla mnie to raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym niż typowy kryminał. Owszem, jest napięcie, oraz mnóstwo emocji kiedy zastanawiamy się dlaczego Pammie jest aż do tego stopnia zaborczą matką, jaki ma cel w tym, by zmienić życie Emily w koszmar? Mimo tego jednak, według mnie nie do końca książka ta jest kryminałem. Piszę to nie dlatego, że jestem zawiedziona, bo całość mimo to naprawdę bardzo przypadła mi do gustu, ale dlatego, że może ktoś ma oczekiwania względem kryminału i będzie zaskoczony dostając obyczajówkę.

Muszę przyznać, że kreacja bohaterów jest naprawdę dopracowana, wszystko skonstruowane jest tak, by czytelnik jak najdłużej nie dowiedział się o co tak dokładnie chodzi. Pammie - zaborcza matka, która na każdym kroku krytykuje swoją przyszłą synową, przyprawia o niemałą irytację. Nie sądziłam, że ta książka wzbudzi we mnie aż takie emocje, ale naprawdę zżyłam się z bohaterami, współczułam Emily, która musiała to znosić. Każdy przytyk ze strony Pammie działał mi na nerwy jakbym to ja musiała to znosić. Myślę, że dobrze świadczy to o książce, w końcu o to chodzi w książkach, by wywierać emocje, czy to pozytywne, czy negatywne.

Naprawdę nie sądziłam, że recenzja, którą napiszę będzie aż tak pozytywna, bo nic na to nie wskazywało po pierwszych stronach. Jednak nie warto porzucać książki tak od razu, "Rywalka" mimo słabszego początku okazała się naprawdę dobra. Tak jak wspominałam, nie spodziewajcie się jakiegoś mrożącego krew w żyłach thrillera, bo to raczej nie ten typ książki, ale z całą pewnością jest to książka, którą czyta się bardzo szybko i z przyjemnością. Wydaje się, że ta historia nie może być niczym nowym, a jednak jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona całością. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Księgarni Tania Książka!
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka