Leandro Silva jest kierowcą rajdowym po przejściach, jakiś czas temu przeżył okropny wypadek podczas wyścigu Formuły 1. Od tego czasu ma problem, by ponownie zasiąść za kierownicą. Dlatego też, decyduje się na wizyty u terapeutki. India początkowo trzyma swojego pacjenta na dystans, jako samotna matka próbuje stworzyć jak najlepszy dom dla swojego syna, dlatego nie myśli o wchodzeniu w związki z pacjentami. Jednak czy wszystko pójdzie po jej myśli?
Czytanie "Revived" było ogromną przyjemnością, dlaczego? Nic nie poradzę, że uwielbiam czytać książki o sportowcach! Po przeczytaniu "Revved" z niecierpliwością czekałam, aż w moje ręce trafi "Revived" i kiedy w końcu się to stało, po prostu nie mogłam się od tej książki oderwać! Tym razem poznajemy losy Leandra Silvy, kierowcy, który w gdzieś w tle pojawił się już w poprzedniej części. Wówczas był najgroźniejszym rywalem Carricka, wiele się jednak zmieniło, Leandro po strasznym wypadku na torze, boi się zasiąść ponownie za kółkiem. W trudnych chwilach wspiera go właśnie Carrick wraz z żoną - Andy. To właśnie oni polecają mu Indie - terapeutkę. Muszę przyznać, że terapia Leandro jest dla czytelnika bardzo emocjonująca, śledzenie jak ponownie uczy się podstawowych dla każdego czynności, by ponownie wrócić do wyścigów jest niesamowite. Cała ta historia sprawia wrażenie niesamowicie realnej, do tego stopnia, że trzymałam kciuki za jego powrót, jakby był prawdziwą postacią.
Pomysł na całą powieść jest naprawdę świetny, nie ma czasu na nudę, zarówno jeśli chodzi o terapię Leandro, jak i historię Indii. Jedyne co w pewnym momencie zaczęło mnie drażnić to sceny erotyczne pojawiające się dosłownie co kilka stron. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza, ale gdy pojawiają się one praktycznie w każdym rozdziale, robi się to denerwujące. Poza tym jednak, bardzo spodobała mi się kreacja Indii. Kobieta dość twardo stąpa po ziemi, dodatkowo jej przeszłość jest trudna i wpływa na obecne życie. Muszę przyznać, że jest to równie intrygująca historia, co ta bezpośrednio związana z Leandrem i jego wypadkiem. A sam Leandro to także ciekawa postać, świetnie się uzupełniają wraz z Indią. "Revived" spodobało mi się chyba nawet bardziej niż "Revved", bo cała historia wydała mi się mniej oklepana, pomijając ich bezpośrednią relację, bo romantyzmu było w niej tyle co nic, podczas gdy w pierwszej części mam wrażenie, że było nieco bardziej czule.
Bardzo polubiłam książki Samanthy Towle za humor, jak najbardziej on do mnie trafia, są fragmenty, które czytałam z uśmiechem na ustach, albo wręcz wybuchałam śmiechem. Trochę kojarzą mi się te książki, z serią Elle Kennedy, humor jest bardzo podobny, no i tam również mamy sportowców. Długo szukałam czegoś podobnego do książek Kennedy i wygląda na to, że znalazłam! Zarówno "Revved" jak i "Revived" czytało mi się świetnie, wciągnęłam się prawie od pierwszych stron, bo fabuła była oryginalna (pomijam sceny erotyczne, które za którymś razem zaczęły mnie irytować). Tak jak mówiłam, bohaterowie zostali wykreowani, a wraz z interesującą fabułą tworzy to świetną całość. Polecam, jeśli macie ochotę na dużą dawkę humoru!
Za możliwość przeczytania książki, którą znajdziecie tutaj, dziękuję Księgarni Gandalf!