Tate na pewien czas przeprowadza się do brata, wcześniej niż brata spotyka jednak Milesa - nowego sąsiada. Szybko nawiązuje się między nimi coś więcej niż zwyczajna znajomość, Miles nie chce jednak miłości, zawierają pewien układ, seks bez zobowiązań, jednak Tate nie może Milesa pytać o przeszłość, ani nie liczyć na wspólną przeszłość. Czy to możliwe?
Już dawno przekonałam się, że Colleen Hoover nie zawodzi. Każda jej książka to cała gama emocji, a ja za każdym razem czuję się tak samo - jakby moje serce rozpadało się na kawałki. Czułam się tak przy kilku wcześniejszych książkach i czuję się tak teraz - po przeczytaniu "Ugly love", bo autorka mnie nie oszczędziła, wycisnęła łzy i sprawiła, że nigdy tej książki nie zapomnę. Na "Ugly love" czekałam z wielką niecierpliwością, a moje oczekiwania względem niej były dosyć spore, Hoover jednak te oczekiwania spełniła. Po skończeniu książki miałam ochotę przeczytać ją jeszcze raz. To zdecydowanie jedna z tych, o których najchętniej by się zapomniało, aby przeżyć z nią przygodę raz jeszcze. Za każdym razem, kiedy sięgam po książkę New Adult, boję się, że niczym nowym mnie nie zaskoczy, jeśli chodzi o książki Hoover, zawsze moje obawy były niepotrzebne, bo autorka za każdym razem serwuje inne zaskoczenia.
Kiedy życie daje ci cytryny, upewnij się, że wiesz, w czyje oczy wycisnąć z nich sok.Początkowo, jakoś nie mogłam się całkowicie wkręcić w lekturę tej książki, czytałam po kilka rozdziałów, ale szło powoli, sama nie wiem czemu, bo początek nie jest zły. Był po prostu zwykły, niczym się nie wyróżniał, a ja już na początku miałam wielkie oczekiwania. Od połowy jednak, nie mogłam się oderwać i wtedy naprawdę zaczęłam zakochiwać się w tej książce. Lekkim i plastycznym stylu autorki, w bohaterach, w fabule - we wszystkim! Ta książka, jest jedną wielką górą emocji, każdy rozdział, każde zdanie, każde słowo, jest naładowane emocjami. Z głośno bijącym sercem śledziłam rozwój zdarzeń, tej książki się nie czyta -ją się przeżywa!
Miłość nie zwsze jest piękna, Tate. Czasami przez lata masz nadzieję, że okaże się czymś innym. Czymś lepszym. A potem, zanim się spostrzeżesz, wracasz do punktu wyjścia i zostajesz z niczym.Bohaterowie, których wykreowała autorka byli niezwykle realni, a zarazem wyjątkowi. Miles to przystojny pilot, ukrywający swoją przeszłość, a Tate jest początkującą pielęgniarką, która żyje nadzieję, iż z Milesem połączy ją coś więcej. Tak nawiasem, powiem Wam, że chyba już zawsze każdy lecący samolot będzie mi się kojarzył z "Ugly love" i Milesem :)
Historia, którą stopniowo poznajemy niesie za sobą ból, a po przewróceniu ostatniej strony, tę książkę nadal się przeżywa. Podobało mi się rozdzielenie narracji przez autorkę, Miles opowiada nam powoli swoją przeszłość, Tate z kolei opisuje to co teraz. Świetnie się to sprawdza i bardzo ciekawie czyta. Nie mogłabym przejść obojętnie obok ich losów.
To, czego trochę w tej książce się bałam, to nadmiar scen erotycznych. Nie przeszkadzają mi one w książkach, ale jednak co za dużo to niezdrowo, a skoro układ Tate i Milesa właśnie na seksie polegał, spodziewałam się, że może być ich sporo. Owszem, trochę ich było, ale nie odgrywają w tej historii głównej roli z czego bardzo się cieszę.
Tak właśnie się dzieje, gdy ktoś zaczyna ci się podobać. Na początku jest nikim, a potem nagle staje się wszystkim, czy tego chcesz, czy nie.Trudno jest opisać słowami wspaniałość tej książki, myślę, że aby się o niej przekonać, trzeba po prostu "Ugly love" przeczytać! Uprzedzam, możliwy kac książkowy, jednak dla tej książki, chyba warto podjąć to ryzyko. Tak piękne i wyjątkowe książki nie zdarzają się często, "Ugly love" zdecydowanie jest jedną z bardziej niezwykłych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Colleen Hoover jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i liczę, że tak będzie z każdą jej książką, już nie mogę się doczekać, gdy kolejne jej dzieła pojawią się w Polsce, oby nastąpiło to jak najszybciej! Wam tymczasem bardzo gorąco polecam przeczytać "Ugly love", a właściwie, nie przeczytać - przeżyć.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuje Wydawnictwu Otwarte!
Bardzo ciekawa recenzja, niestety jak widać po mojej nie jestem niestety aż tak zachwycona tą książką jak ty. :(
OdpowiedzUsuńDwiestronyksiazek.blogspot.com
Uwielbiam tę książkę <3
OdpowiedzUsuńPrzybywam Cię zaprosić do konkursu - ponad 20 książek do wygrania - wiele hitów! :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/05/wielki-urodzinowy-konkurs-4-lata-bloga.html
Tyle pozytywnych recenzji.Chyba sama muszę się przekonać.Ja niestety nie miałam jeszcze okazji czytać książek Colleen Hoover i muszę koniecznie to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
http://olalive-blog.blogspot.com/
O ile lubię wszystkie książki Colleen Hoover to do tej jakoś wyjątkowo mnie nie ciągnie, mimo tylu pochlebnych recenzji :/
OdpowiedzUsuńStrasznie fajna książka :D Ja też polecam ją każdemu :)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś sięgnę po tę książkę, licząc na to, że może w końcu Hoover skradnie moje serce, bo nie udało się to ani w przypadku "Hopeless" i "Losing hope", ani "Maybe someday".
OdpowiedzUsuńPełno jej wszędzie... A do mnie przyjdzie z Book Tourem, czyli za jakieś dwa maksymalnie trzy miesiące. ;) Mam nadzieję, że nie będę żałować. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie w wolnej chwili ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Prawie miesiąc temu przeczytałam "Ugly love" a nadal nie potrafię napisać o tej książce nawet kilku zdań...
OdpowiedzUsuńKocham "Ugly love" całym sercem! <3
OdpowiedzUsuńGdzie nie spojrzę to każdy zachwyca się tą książką. Widać musi być naprawdę fenomenalna. Zatem jak znajdę wolną chwilę to wezmę się za tę lekturę.
OdpowiedzUsuńPokochałam tę książkę i jestem wdzięczna za każdą łzę dzięki niej wywołaną. Pokochałam historię Tate i Milesa całym sercem, ale to przeszłość Rachel i Milesa mnie zniewoliła. Pokochałam kolejną powieść Hoover i czuję, że stanie się tak jeszcze wiele razy. Cieszę się, że ty również się na niej nie zawiodłaś ^^ To co czekamy na dalsze arcydzieła naszej mistrzyni? :D
OdpowiedzUsuńŚciskam ♥
Bądź tu teraz
Uwielbiam Colleen Hoover, między innymi za to, że potrafi świetnie zagrać na uczuciach czytelnika. Choć nie przepadam za scenami erotycznymi w książkach, to w tym przypadku będę musiała na nie przymknąć oko, bo po "Ugly love" koniecznie muszę sięgnąć :D
OdpowiedzUsuń