środa, 14 lutego 2018

Marieke Nijkamp - Chłopak, który bał się być sam


Uczniowie Opportunity wracają do szkoły po feriach. Wszyscy gromadzą się w auli i ze znużeniem słuchają przemówienia, wygłaszanego przez dyrektorkę, które wszyscy znają na pamięć. Kiedy nadchodzi czas by się rozejść, przy drzwiach zaczyna tworzyć się tłum. Drzwi są zamknięte. A w auli znajduje się napastnik, jeden z byłych uczniów - Tyler, wyposażony w broń. Nikt nie spodziewa się, że szkolny apel przerodzi się w masakrę.

Książki młodzieżowe mimo różnej tematyki, którą poruszają często okazują się podobne do siebie. Zwykle traktują o miłości, problemach - czasem błahych, czy marzeniach. Dlatego byłam nieźle zaskoczona gdy rozpoczęłam lekturę "Chłopaka który bał się być sam". Czułam się jakbym czytała naprawdę niezły thriller. Zaczęłam ją czytać w drodze do szkoły, w autobusie i miałam zamiar czytać tak do końca. Dawkować sobie po 20 minut lektury, ale nie wytrzymałam. Po kilkudziesięciu stronach stwierdziłam, że muszę tę książkę przeczytać do końca za jednym razem. Pochłonęła mnie całkowicie. Wywołała naprawdę mnóstwo emocji i zaskoczeń. Napięcie jest tutaj obecne niemal cały czas, nie wiadomo co przyniosą kolejne strony, a prawie każda kryje w sobie coś niespodziewanego. Strach, który odczuwają uczniowie, którzy znaleźli się w pomieszczeniu jest niemal namacalny, nie wiadomo kto będzie kolejną ofiarą.

Akcja tej książki pędzi w szaleńczym tempie, nie ma nawet chwili na wytchnienie. Zaskakujące jest to, że cała historia toczy się w ciągu niespełna godziny. Wydaje mi się to trochę naciągane, wydarzeń jest tyle, że aż trudno uwierzyć by zmieściły się w tak krótkim czasie. Może jednak to dlatego, że historia przedstawiona jest z punktu widzenia czterech bohaterów, czas wydaje się bardziej rozciągnięty. Początkowo taka narracja sprawiała, że trochę gubiłam się kto jest czyją siostrą, przyjaciółką,czy dziewczyną. Z czasem jednak doceniłam taki sposób przedstawienia tej historii, bo dzięki temu możemy poznać lepiej punkt widzenia większej liczby osób. Osoby te nie są przypadkowe, bo każda z nich ma coś wspólnego z Tylerem, jest to między innymi siostra bohatera, czy też była dziewczyna. Mam wrażenie, że najmniej potrzebna jest właśnie narracja jego byłej dziewczyny, co prawda pozwala na małe zwolnienie tempa, ale według mnie nie wnosi zbyt wiele. Myślę za to, że byłoby lepiej gdyby autorka wprowadziła narracje z punktu widzenia głównego zainteresowanego - Tylera. Na pewno pozwoliłoby to lepiej zrozumieć motywy, które nim kierowały.

Bez wątpienia mamy tutaj bardzo ciekawe kreacje bohaterów. Najbardziej intryguje Tyler, cały czas zastanawiamy się dlaczego zrobił, to co zrobił, jakie miał motywy. To jeden z tych bohaterów, gdzie na pierwszy rzut oka nie jest łatwo stwierdzić, czy to po prostu zagubiony chłopak, czy czarny charakter. W gruncie rzeczy cała ta historia na początku przypominała mi bardzo pierwsze odcinki drugiego sezonu "Belfra". Nie chcę spojlerować, ale mamy tam do czynienia z podobną sytuacją, o trochę innym rozwoju, ale jednak. W obu przypadkach nie zabrakło emocji podczas śledzenia zdarzeń. Jeśli macie ochotę na emocjonującą lekturę, nie wahajcie się, tylko sięgajcie po "Chłopaka, który bał się być sam", bo to naprawdę świetna młodzieżówka, a może nawet kryminał. Czyta się w mgnieniu oka, bo akcja pędzi w niesamowitym tempie, nie zabraknie też wzruszeń, złości, napięcia. Polecam, zdecydowanie warto przeczytać!

Za możliwość przeczytania książki i objęcia jej patronatem dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!

Jeśli jesteście zainteresowani książka, zapraszam do wzięcia udziału w konkursach :)
Na blogu: link
Na instagramie: link

10 komentarzy :

  1. Ta książka mnie interesuje, ale najpierw muszą przeczytać te, które zalegają na półce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stronie od książek młodzieżowych i tej również podziękuje, ale miło czytało się Twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa recenzja. Mysle ze kiedyś przeczytam te ksiazke pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie na bloga www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja! ^^ Sama książka zapowiada się całkiem ciekawie, ale jakoś nie ciągnie mnie do niej :\

    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tematyka książki, można rzecz, niestety na czasie. Okładka przewinęła mi się parokrotnie przed oczami i zarówno, jak tytuł, mnie zaintrygowała, jednak pierwszy raz o czym jest dowiedziałam się z Twojego bloga. Brzmi interesująco, szczególnie fakt, że akcja powieści skupia się, jak piszesz, na jednej godzinie!

    Pozdrawiam, dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak niestety :/
      W takim razie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie ;)

      Usuń
  6. Każdy bardzo poleca tę książkę, więc chyba trzeba ją przeczytać. Szkoda, że nie ma punktu widzenia bohatera, o którym właściwie jest książka. Na pewno warto byłoby "wejść do jego głowy". Jak tylko będzie okazja, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie czytałam książki, której akcja rozgrywałaby się w szkole. Nie wiem, czy spróbuję, ale może?

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka zapowiada się bardzo ciekawie, fabuła intrygująca, ale ta okładka strasznie mnie odrzuca ;D
    Pozdrawiam bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka już na mnie czeka, jestem ciekawa moich wrażeń.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka